Plan był taki aby z Częstochowy wrócić na kołach do Lublina. Jednak
pokonanie ponad 300 km pod wiatr nie bardzo nam się uśmiechało
Krótka
narada i jedziemy do Krakowa. W stałym składzie KRM (Krzysiek, Radzik,
Mariobiker) wyruszyliśmy w trasę. Do Zawiercia jechał z nami Bartek
(holden), który wskoczył do ciuchci i popędził do W-wy. Były podjazdy
były i zjazdy. Ciekawe miejsca na trasie to między innymi Pustynia
Błędowska, Ojców i Dolina Prądnika. Deszczyk popadał w Ojcowie a potem
w Krakowie. Trasa godna polecenia. Fotki za chwilę.