szymek_sq napisał(a):(...)
Dwa dzień z rzędu nie udało już mi się wstać o zaplanowanej godzinie [w sobotę w ostatniej chwil się udało](...)
To było ekscytujące :mrgreen: czekać na Szymka.
Pierwszy telefon od Szymka:
- gdzie jesteście? Podaję miejsce, a właściwie miejsce gdzie się spotkamy
- ok, będę za 15 min.
Dojeżdżamy po 20 min. Szymka jeszcze nie ma.
Dzwonię do Szymka:
- daleko jesteś. Chyba niedaleko.
- a wiesz w ogóle gdzie jesteś. No nie bardzo, na jakimś polu.
- to spróbuj dowiedzieć się gdzie jesteś. Dobra, jak się dowiem to oddzwonię
Czekamy, czekamy, czekamy ...
Trzeci telefon
- chyba już wiem gdzie jestem. Mam około 2km do was.
- dobrze, czekamy
Jak myślicie, 2km w 10 min to dla Szymka dużo czy mało? :lol:
Dojechał. :-P