Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 28.08.2010, godz.10, LKJ, Do źródeł Bystrzycy
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Fajna wycieczka, choć brakowało mi towarzystwa w jedną stronę,przez drobno awarję z siedzeniem. Popieram Wieśka by nie pękać i nie odwoływać ustawek-zawsze coś fajnego wyjdzie.
Dużo Was było? W tą pogodę pewnie niewiele osób się wybrało...
padzia napisał(a):Dużo Was było? W tą pogodę pewnie niewiele osób się wybrało...

jest napisane kilka postów wyżej, że było 13 osób. czytasz chyba "po łebkach" Smile
Chyba umknęło :-P
Albo rozkojarzona jestem za bardzo :-P
wszystko było dobrzeSmile tylko ja edytowałemSmile

napisałaś swój post a ja wtedy edytowałem swój dopisując to z liczbą osób
To jednak jeszcze nie wyszłam na głupka :-D
Hehe, wszystko w swoim czasie ;-P
Na następny wyjazd biorę przyczepkę z gorącym obiadem, bo te wszystkie batoniki i kanapki to sobie można :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: ...

A tak w ogóle to dzięki za jazdę chopacy.
padzia napisał(a):I nie pojechałam :-(
Opowiedzcie jak było koniecznie, żebym jeszcze bardziej żałowała :-P
A więc słuchaj Padziu z pod ratusza.
Złapałem gumę ale Peke miał łyżkę, Jurek pompkę. Łatałem ją przy młynie w którym straszy.
Było bardzo dużo błota. Rafikowi i mi poblokowały się koła (bo to była glina taka jak do lepienia garnków).
Kola mówił, że mi koło w koleinie błotnej fajnie buksuje.
Delikatne stópki Barta i Koli dotknęły kamienistego dna żródełka.
Bart się strasznie rozzłościł bo kolega mu przebił balonik.
Próbowaliśmy robic bramę ale ostatecznie jej nie zrobiliśmy i wódki nie dostaliśmy.
Były ruiny zamku i pałacu.
Bart się ostatecznie rozzłościł z powodu braku obiadu. Było niebezpiecznie.
Były tureckie ciastka z przeceny.
Była totalna ulewa a XTMarek i Dawid postanowili pocisnąc do samego domu jak perszingi na wysokości lamperii (byłem tam i ja).
ŻAŁUJ dziewczyno.


Właściwie po opisie Marcina to juz nic dodać nic ująć :-D . Dzięki wszystkim za wyborowe towarzystwo i wspólne odkrywanie nowych dróg i ścieżek.
Zdjęcia juz w galerii i dużo potwierdzą z tego co pisał Marcin
Dzięki tez Koli i Wieśkowi za zmotywowania mnie do dzisiejszego wyjazdu bo już miałem przełożyć za tydzień. Ale warto było pocisnąć. I nic nie było nam straszne.
Trasa, którą jechaliśmy
http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId ... Leave=true
U mnie dtd 115km. Dziewczyny przyjeżdżajcie na ustawki bo mnie hardcory za bardzo ćwiczą ;-)
Asfaltów za bardzo nie lubię, ale jak zaczęło lać i byłem przemoczony, to już nie myślałem zjeżdżać w teren :-P
Kolejna ustaweczka, którą trzeba zaliczyć do tych ciekawych, mimo deszczu. Ale tak zawsze jest jak Jurek wymyśli trasę i zbierze się doborowa ekipa :mrgreen:
Dzięki wszystkim :-)
Stron: 1 2 3 4 5 6