Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 29.07.2012, godz.8.20, PKP Główny Lublin
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
To jest to - teren niecodzienny, nieprzewidywalny dzięki wszystkim za udany wyjazd :-)
Dziękuję każdemu z osobna za wspaniałą wycieczkę: byliście dla mnie motywacją i dodawaliście mi sil :-) Mega wysiłek, ale za to jakie piękne widoki! Trasa super, momentami ekstremalna. Szkoda tylko, że nie było żadnej dziewczyny oprócz mnie :-P Jestem taka szczęśliwa, że dojechałam :lol: Bo szczerze mówiąc, bardzo się obawiałam, że nie dam rady :-P Mam tylko nadzieje, że nie zaniżyłam Wam aż tak bardzo średniej :-P

Pięknie spędzony dzień! Tak mogę spędzać każda niedziele :-D
Uff , dopiero można powiedzieć , że odżyłem. Nie będę ściemniał , lekko się zajechałem ;-) , ale człowiek szczęśliwy , na krochmalnej dopadł ostry skurcz lewego uda :-? , a , że jechałem jako ostatni chłopaki szybko mi zniknęli z pola widzenia , kręcąc głównie prawą nogą doczołgałem się do Świdnika. Dystans jak częstotliwość pewnego radia 102,2 :-) . Gratuluję wytrwałości koleżance Magdzie. Juto przejrzę zdjęcia i jak coś będzie sensownego to wrzucę na forum. Dzięki za wyjazd i do następnego.

ps. Polacy pokazali siłę , będzie dobrze Smile
Bardzo przyjemna niedziela na rowerze.
Najpierw szybki dojazd do Puław na dwóch kółkach, a później znakomita jazda w świetnym terenie.
Między Puławami a Kazimierzem jest chyba jedna z lepszych miejscówek do aktywnej jazdy na rowerze na Lubelszczyźnie. Trzeba będzie częściej tam zaglądać, by poćwiczyć technikę na trudnych zjazdach.
Od Kazimierza to już totalny lajcik jak przystało na rekreacyjną wyprawę.
Magda, szacunek dla Ciebie, że dałaś radę, a średnia naprawdę nie ma większego znaczenia.
Dzięki wszystkim za wspólną jazdę.
no ja Was widziałem na rynku w KazimierzuSmile byłem po cywilu z kobitą i przyszłymi teściami ale nie chciałem już do Was podchodzić i Wam przeszkadzaćSmile
CześćSmile
Dołączam się do podziękowań za wspólny przejazd. Wąwozy były piękne i wymagające zarówno podjazdy jak i zjazdySmile Razem z Mario chcieliśmy wrócić wczesnej do domu. Dojechałem do Niemiec na godzinę 17 troszkę się zeszło ponieważ ostatnio podczas jazdy odczuwam bóle stopy. Pozdrawiam
Dzięki wszystkim za wspólną jazdę. :mrgreen:
Stron: 1 2 3 4