"Nie przyszło Ci do głowy,że raz na kilkadziesiąt milionów rodzi się człowiek o ponadprzeciętnych predyspozycjach do uprawiania danej dyscypliny sportu. "
i w zawodach wytrzymałościowych dziwnym trafem to zawodnicy z USA
w łobecnym świecie wygrywają chemicy(którzy robią dopalacze których nie da się wykryć) a nie zawodnicy
Peke napisał(a):i w zawodach wytrzymałościowych dziwnym trafem to zawodnicy z USA
Oj nieładnie zapominać o skośnookich sportowcach zza Wielkiego Muru :mrgreen:
A gdyby jakiś kraj dopadła epidemia astmy to zawsze można trenować narciarstwo... biegowe oczywiście :mrgreen:
Tego z Księżyca też już nie ma... zmarł wczoraj.
sprawę wznowili w oparciu o 6 próbek z 1999 roku w których wykryto EPO - zakazane od 2001
Lance powiedział / napisał wyraźnie, że nie ma siły dłużej walczyć w sądach gdzie jest ciągany w kółko od 2005 roku. Pomimo tego że w czasie największych zwycięstw przeszedł pozytywnie setki testów na doping - "nowe" oskarżenie to wynik zeznań byłego lekarza i zawodnika z grupy skazanych za doping. ("nowe" bo wcześniej obalił 5 oskarżeń odnoszących się do poszczególnych zwycięstw, teraz sądzili go za całokształt)
Na tych zeznaniach i na 6 próbkach z 1999 (kiedy to EPO było dozwolone) opierał się ten cały proces od ponad 2 lat gdzie Lance przedstawił ponad 100 próbek do analizy. Oskarżyciele chcieli żeby obrona poddała ponownemu badaniu wszystkie próbki z lat 2001 - 2008 bodajże i sąd na to przystał. Po tej decyzji Lance zapowiedział że rozważa rezygnację z dalszej obrony co też uczynił. (aby się wybronić z tej pułapki musiałby dostarczyć ponad 1000 próbek z całego świata do ponownych badań pod okiem USADA co jest skrajną paranoją i dowodzi że komuś bardzo zależało na zniszczeniu LA i jego fundacji...)
Jeśli Silnoręki zrezygnował z walki to
a) rzeczywiście miał dosyć i szkoda było mu energii na walkę, rozumiem to, i tak długo wytrzymał
b) wie, że coś na niego mają lub będą mieli. Broniąc się w sądzie musiałby zeznawać pod przysięgą i skłamać (jeśli brał koks) a za składanie fałszywych zeznań pod przysięgą mógłby już mieć zdecydowanie poważniejsze problemy (jak np. Marion Jones, która siedzi w pudle). Całkiem więc możliwe, że sobie przekalkulował co się bardziej opłaca
Sporo sobie ostatnio poczytałem o LA ,z różnych żródeł, i muszę przyznać ,że diagnoza którą postawił KermitOZ jest trafna.Przy okazji gratulacje dla Pat i KermitaOZ za piękną walkę na Globusie.
Wydaje mi się, że w prawie amerykańskim, podobnie jak u nas, oskarżony nie zeznaje pod przysięgą, tylko składa wyjaśnienia. W przypadku Marion Jones- sprawa nie była skierowana przeciwko niej, tylko przeciwko firmie farmaceutycznej i ona zeznawała ale jako świadek, nie oskarżona.
Taki mały off-top.
Świetny artykuł na temat dopingu w kolarstwie:
http://marektyniec.natemat.pl/36245,od-festiny-do-sky. Autor wspomina m.in o książce "Przerwany Łańcuch". Niedawno ją przeczytałem i mogę udostępnić pdf jeśli ktoś jest zainteresowany (w tej sprawie piszcie na maila: <!-- e --><a href="mailto:grzegorzmazur@rowerowylublin.org">grzegorzmazur@rowerowylublin.org</a><!-- e -->, na pw nie będe odpisywał)
Pozdrower
Grzesiek
Witam serdecznie kolegów i koleżanki,
to kto oprócz mnie słyszał, że Lens przyznał się do koksowania, po 10-ciu, czy tam ilu, latach kłamania? Żenua.
Ciekawe co na to koledzy, ślepo wierzący w jego "c z y s t o ś ć".
Serdecznie pozdrawiam.