Ludziki,
Wybieram się na niedzielę na jeden dzień objechać kółeczko z naszymi Dylowcami.
Mam wolne miejsce, na upartego nawet dwa. Wyjazd z rana. Później zdzwonię się z naszymi w celu ustalenia wyjazdu na trasę żeby się rano wyrobić.
Dzięki wielkie za super spędzony dzień
.
Było to czego oczekiwałem, czyli świetne towarzystwo, piękne widoki, ciekawa trasa (no może miejscami zbyt piaszczysta
), no i te podjazdy
.
Jako Borat: Very nice and great success
i mam nadzieję do następnego
.
Wróciłam, siedzę i siedzę, i nie wiem co mam napisać.
Na razie tylko tyle: dzięki!
Moi mili dzięki za kolejny udany wyjazd do Dyli. Było bardzo przyjemnie. Wielkie dzięki Marioxowi za inicjatywę a całej reszcie za miłe spędzanie czasu w pięknych okolicznościach przyrody. Mam nadzieję, że nikogo nie obraziły moje żarty, a gdyby jednak to przepraszam. Do zobaczenia na kolejnych wyjazdach.
Jak się ogarnę to wrzucę fotki.
było zacnie, piękna pogoda i wspaniałe tereny. Dobrze że do pracy dopiero na 18
.
Udostępni ktoś traki?
Było MEEEEEEGAAAAA!!!
Żałuję tylko, że nie byłem na dwóch poprzednich wypadach do Dyli. Miejscówka genialna!
A trasa, zwłaszcza pierwszego dnia rewelacyjna!
Dzięki za cudownie spędzony czas. Jakiś filmik pewnie kiedyś tu wrzucę...
No cóż, Dyle to faktycznie już KLASYK i nie chcę odpuszczać następnej edycji. Najbardziej podobał mi się pierwszy dzień. Dużo terenu i przewyższeń i to było to, po co tam pojechałam
Dziękuję wszystkim za wspaniałe Towarzystwo przy biesiadach
Arturowi i Gośce za uratowanie mojego Garmina ( Artur po raz kolejny jesteś moim Bohaterem
) a Królowi Julianowi za przewodnictwo i kierownictwo, bez Ciebie bym zginęła
Czas napisać trochę więcej niż lakoniczne "dzięki".
Dyle to już taka kultowa impreza i myślę, że na stałe wpisała się do kalendarza RL, dlatego wstępnie zaklepuję miejsce na przyszły rok
Wielkie dzięki dla Katki za transport, ukłony w kierunku Marioxa za trasy.
Podziękowania dla naszych kucharzy za pierogi z grilla, a wszystkim pozostałym za wspólną dobrą zabawę.
Patrząc dzisiaj za okno trzeba przyznać, że w tym roku pogoda na Roztoczu była wyśmienita, zarówno w miniony weekend, jak i podczas Roztocza Wiosną oraz jednodniowego wypadu z Noorbim. Chyba sobie na taką zasłużyliśmy
To był naprawdę intensywny weekend. Sporo zjazdów i podjazdów, piachy i bagna. Dla każdego coś miłego.
Ktoś nas straszył nieprzebytymi mokradłami, a na własne oczy mogliśmy się przekonać, że można je przejechać nawet dwudziestoletnim fiatem sieną (prawie przejechać
).
Wielkie dzięki należą się Mariuszowi za ogarnięcie całej imprezy, Wszystkim zaś za udział
Kolejne już "Dyle" były meega udane. W końcu słyszałem kawał o wróbelkach