Ciągnąc, pchając, niosąc, każdy miał swoją technikę
zdobyliśmy zamek (ruiny) Esterki. Nie było łatwo, ale cel wynagrodził nasz wysiłek. Ta pora, na ten obiekt okazała się też strzałem w dziesiątkę z powodu braku liści dzięki czemu te ruinki prezentowały się całkiem fajnie. Zgodnie z planem zajechaliśmy także do Wąwozu Korzeniowego. Rzeczywiście, ten wąwóz wyróżnia się na tle innych, podobnych jemu. I znowu, dobrze, że to taka pora bo chociaż spotkaliśmy licznych turystów to jednak udało się uchwycić chwile spokojniejsze. W sezonie prawdopodobnie ciągną tam całe pielgrzymki. Ale to nie koniec atrakcji dzisiejszego dnia. Jechaliśmy uroczą doliną Bystrej i zatrzymaliśmy się przy jednym z młynów. Niestety gospodarze wychodzili na Mszę św i nie udało nam się zajrzeć do środka. A jest to jeden z czynnych młynów. Na koniec zupełnie po za planem wyszły nam gofry w Kazimierzu.
A do tego wyśmienite humory dopełniły całość tego wyjazdu. No i wyszedł całkiem przyjemny dystansik bo całe 120km. Dzięki i do następnego.
Zdjecia tutaj
https://www.facebook.com/jurek.storczyk/...0389498171
I prośba do
piotrtalikos, jak się deklarujemy to przyjeżdżamy, jak nie przyjeżdżamy to informujemy na forum, że nas nie będzie.