To prawdopodobnie będą moje pierwsze wybory, w których nie głosuję.
"Gdyby wybory coś zmieniały już dawno byłyby zakazane".
Już mi się znudziło poświęcanie pół godziny mojego cennego czasu tylko po to, żeby wybrać "mniejsze zło". Nie ma żadnego godnego kandydata, żadnego ugrupowania, które mogę poprzeć (jestem wymagający, ale to już moja sprawa, mam do tego prawo), więc nie będę głosował na kogoś, kto sobie na mój (cenny, a jakże!) głos nie zasłużył. Taka smutna prawda. Niech się wybierają sami! Beze mnie.
I uprzedzając, bo więcej nie zamierzam już zabierać głosu w tym wątku (jak już napisałem szkoda na to mojego cennego czasu): Narzekał będę. To, że nie głosowałem to nie znaczy, że nie mogę później powiedzieć, że ktoś daje d..., tylko po to, żeby się nachapać.
Zachęcam wszystkich do niegłosowania, lub też do wrzucenia nieważnego głosu. Wybór z bandy miernot to żaden wybór
pOZ
rower
Grzesiek