Sory Arek, jakoś tak to spontanicznie i na szybko wyszło
śmignęliśmy sobie 3-osobowym składem Karola, Paweł, ja do Bychawy przez Bychawkę, w Bychawie pochłonęliśmy trochę słodyczy nad zalewem (a raczej zalewikiem, bo bardzo malutkie to jest) przy dźwiękach weselnej muzy (niestety ze względu na mało weselne ubranka nie udało nam się wmieszać w tłum i dobrać do weselnego jedzenia :roll: )
wróciliśmy tak samo przez Bychawkę, bo nam się ta trasa spodobała, mało samochodów, żółte pola rzepakowe którymi się Karola zachwycała oraz piękny, nieco boczny zachodzący wmordesun :mrgreen:
a w spd jeździ mi się cudownie i wspaniale i fantastycznie, tylko że niestety zaczynam czuć kolana, co mnie bardzo niepokoi :-?