No i wróciłem z Puszczy
Pogoda jaka była... no sami widzieliście, taka sama jak i tu. W środę, kiedy przyjechałem miałem w zasadzie nie jeździć, tylko zwiedzać pieszo, ale wieczorkiem jeszcze wskoczyłem na rowerek (zawsze to szybciej). I w sumie chyba dobrze, bo w czwartek mocno wiało i zacinał gęsty deszcz, wiec wypuściłem się na zwiedzanie Białegostoku (przy okazji stówa i cztery punkty w plecy :/).
Za to w piątek zaświeciło słoneczko, choć wiatr nie ustąpił. Ale udało się przedrzeć do lasu, potem już było znośnie. Z powrotem miałem jakieś kilkanaście kilometrów pod wiatr na otwartej przestrzeni - wtedy było ciężko, ale się doturlałem jakoś.
Sama Białowieża do obejścia w pół dnia (albo i mniej). Natomiast w Puszczy jest trochę tras rowerowych. Same trasy to wręcz autostrady - dość szerokie drogi gruntowe, ale z własnego doświadczenia wiem, że na szlakach pieszych można więcej zobaczyć, choć z przejezdnością może być gorzej. No i nie pomyliłem się. Na szlakach pieszych jest więcej do obejrzenia. No i ciężko momentami przejechać, chociaż i tak miałem lepiej niż ci, co wybrali się piechotą - przez większość kałuż ja sobie przejeżdżałem, oni musieli przez nie przejść, bo z obejściem było gorzej. Ale tylko jedną grupę wycieczkową spotkałem po drodze, poza tym puchy straszne. Nie sezon jeszcze jak widać. Ale w długie weekendy, zwłaszcza majowy to ponoć się ludzie zadeptują.
Planowałem jednego dnia objechać część Puszczy na północ od Białowieży, a drugiego dnia część południową. Nie wszystko się udało z uwagi na pogodę. Nie byłem w osadzie Topiło i w Siemianówce, może następnym razem się uda
Polecam kwaterę – noclegi „U Kołodzieja” Bardzo dobre warunki, sympatyczni Gospodarze, pyszne i obfite posiłki. I wszystko w bardzo przyzwoitych cenach.
Trasa z piątku (środy nie rejestrowałem).
Fotki z Białowieży i z Puszczy.
Na jakość zdjęć z pierwszego dnia miała wpływ pogoda i późna pora dnia.
Polecam wyprawę w tamte strony