Krew mnie ostatnio zalała gdy spiesząc się do pracy napotkałem na ścieżko-chodniku przy Andersa Pana który zaczął rzucać mięsem że tędy się nie jeździ bo jest zakaz.
http://maps.google.pl/maps?q=51.253504, ... DlPcE&pw=2
Jadąc ścieżką z dołu od mostu (Kalinowszczyzna), w okolicy przystanku MPK nie ma żadnego znaku sugerującego koniec ścieżki, ruch pieszo-rowerowy, czy ścieżkę. Ktoś sobie walną pas w poprzek i tyle. Z drugiej strony (jadąc w przeciwnym kierunku) mamy za to koniec ścieżki dwa razy. Raz z prawej strony przed ulicą Zawilcową, raz z lewej za tą ulicą. A jakieś 2 metry później znak informujący o ruchu pieszo-rowerowym (z prawej strony na latarni przed przejściem). Domyślam się że jacyś wandale obrócili drugi znak zakazu i miał on informować rowerzystów jadących z dołu że przez Zawilcową nie można przejechać.
Tak czy inaczej... Czy jest szansa na poprawę tych znaków (dostawienie znaku od dołu... chyba że gdzieś jest ale go nie zauważyłem) i czy można by pomyśleć o zrobieniu przejazdów przez uliczki dochodzące do Andersa. W dwóch miejscach (Zawilcowa i Tumidajskiego) są zakazy. Wszyscy je łamią, bo ruch tam praktycznie żaden, a strasznie irytujące jest schodzenie z roweru i przeprowadzanie go przez ulicę co chwila.