Co prawda tak się wzruszyłem troską o moje sumienie, że miałem siedzieć cicho :-P, ale jeszcze słówko.
Bezpieka, jak już zejdzie Ci piana, bardzo poważnie zastanów się, nad tym jak się ma uczestnictwo w takim, czy innym święcie, do tego, co ludzie realnie mają w głowach. Z faktu, że pan Zdziś spod trójki nie poszedł nigdzie, a wolał choćby siedzieć z piwskiem przed tv, nie znaczy jeszcze, że d... ma swój kraj i nie jest świadomy jego historii. Tak samo jak fakt, że jakaś łysa pała polazła na jakiś marsz, wywrzaskiwać tam dziwne hasła z biało-czerwoną falgą w łapie, nie czyni z owego delikwenta patrioty. A gdzieś pośrodku będzie tatusiek z dwojgiem dzieci, który co prawda poszedł (bo to zawsze jakaś odmiana dla dzieciaków i niego), ale w sumie g... go interesuje, co się wokół niego dzieje, z historii to pamięta coś tam o bitwie pod Grunwaldem i że w trzydziestym dziewiątym zaczęła się druga światowa. I nawet nie będzie wiedział dlaczego to konkretne święto odbywa się akurat 11 listopada, a spróbować jeszcze takiego zapytać skąd - na przykład - wzięła się nazwa "ułani", to tylko wytrzeszczy ślepia. No ale wszystko z nim ok., przecież był i uczestniczył, nie?