Hej
Sądziłem, że post został nie zauważony
Wycieczka z przygodami...
Po 40km zatrzymaliśmy się w polu (okolice Motycza) aby wziąć oddech pełną piersią świeżego powietrza - w ten czas kolega zorientował się, że ma dziurawą dętkę i nie jedziemy dalej... Oczywiście jako świeżaki zapomnielismy zabrać ze sobą zapasową :oops:
Nie poddaliśmy się i wróciliśmy parę km w poszukiwaniu ludzi dobrej woli - znaleźliśmy pana z wulkanizacji, który nam skleił dętkę i pojechaliśmy dalej :lol:
Następny przystanek - już niestety wymuszony w Nałęczowie - tam zakończyliśmy z powodu mojej kontuzji - wywrotka spowodowana przez samochód + potłuczona butelka na cemencie = rana z 4 szwami na przedramieniu... żeby nie było zbyt łatwo w Nałęczowie brak otwartej przychodni - była jakaś przypadkowa karetka więc zaopatrzyli mnie i skierowali do szpitala w Puławach lub Lublina...
Wróciliśmy pociągiem i po 4 godzinach od wypadku miałem zszytą rękę i popedałowaliśmy do domu
Nie poddajemy się kręcimy ponownie niebawem zapewne w weekend a tak to w tym tygodniu po południu planuję okolicę zjeździć może zalew zemborzycki - mętów - prawiedniki
TRASA:
Trasa Ciekawa dużo szosą ale mało używanymi drogami...
Męczące górki ale za to super zjazdy
Może ktoś następnym razem będzie chętny - aż tak wolno jak sądziłem nie jechaliśmy