Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Uwaga PSY
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Wszyscy z nas mieli kontakt z tymi jakby nie było miłymi czworonogami.
A jak nie mieli to nie oszukujmy ich... to jeszcze przed Wami :-)
I aby sprawiedliwości stało się zadość współczuję tym, którzy mają z nimi do czynienia w tej chwili... może jakaś ustawka :mrgreen:

Wyjaśniam od razu, że NIE oczekuję wspomnień-horrorów.
Celowo poruszam to w temacie zdrowie bo przecież konsekwencje mogą być poważne.
Z jakich sposobów, sprzętu, urządzeń korzystacie?
Które z nich i na ile są skuteczne?
Najskuteczniejszy to jest rowerzysta Bart, jak on szczeknie to wszystkie psy się o własne budy zabijają, ale nie zawsze jest w pobliżu Wink
Ogólnie ja wożę gaz, ale jeszcze nie miałem okazji użyć. Jeśli się gwałtownie nie przyspiesza to psy rzadko atakują, poszczekają, pobiegają, zmęczą się i wrócą do płota.
Potwierdzam sposób "nagłego nieprzyspieszania"
Zauważyłem, że również dobrym sposobem jest zatrzymanie się i zejście z roweru.
Ale nie każdy pies wywoła u nas tak odważną reakcję.
Gaz wożę ale nie korzystałem.
Używałem też urządzenia Dazer II
Były momenty, że jego użycie było o tyle "niebezpieczne", że musiałem zatrzymać się z powodu śmiechu na reakcję psa.
Ale niestety zauważyłem również, że nie każdego psa to działa.
Założyłem ten temat abyśmy podzielili się swoimi sposobami.
Czy ktoś używał takich "strzelających kuleczek" rzucanych na odpustach?
Myślę czasami o tym lecz nie wiem na ile one są bezpieczne w czasie jazdy(wstrząsy).
wystarczy zdecydowanie głośno krzyknąć i pies czy mały czy duży widzi kto jest górą
szymek_sq napisał(a):wystarczy zdecydowanie głośno krzyknąć i pies czy mały czy duży widzi kto jest górą


Nie mamy innego wyjścia a kto jest jest górą to się okaże :-)
Póki co jest to bezsprzecznie konieczny sposób ale szukajmy nadal innych.
O Allahu!! Strzelanie do psa, pryskanie gazem..... Macie fantazje.Do tego jeszcze pała teleskopowa na pijaków na ścieżkach rowerowych i mamy istną maszyne do zabijania na dwóch kólkach.A próbowaliście psu uciec ? Bardzo fajna motywacja do zrobienia mocnego interwału Big Grin.Po 100 metrach nawet psi sprinterzy dają sobie spokój.
darist napisał(a):Które z nich i na ile są skuteczne?

Swego czasu w pewnej pod lubelskiej miejscowości regularnie ganiał mnie pewien upierdliwy kundel. Któregoś razu znów tamtędy jadę i oczywiście sytuacja się powtarza. Kundel mnie zauważył, rusza sprintem z obejścia w moim kierunku, już wypada na jezdnię...ale tym razem się przeliczył. Z naprzeciwka jechał samochód, a pies wbiegł mu centralnie przed zderzak. Już mnie więcej nie ganiał. Sposób można chyba zaliczyć do skutecznych.

kali napisał(a):A próbowaliście psu uciec ? Bardzo fajna motywacja do zrobienia mocnego interwału Big Grin.Po 100 metrach nawet psi sprinterzy dają sobie spokój.

W sezonie też lubię sobie taki sprincik zaliczyć. Szczególnie fajnie jest jak pod górkę się trafi jakiś pies. :mrgreen:

Jak się jedzie w grupie, to jest taka fajna zabawa pt. "Ostatnich gryzą psy" (dla ostatnich zabawa nie jest fajna :-P ).

............................................................................................................................
Wiele lat temu jechał sobie moim Wigry 3 i zaczął mnie gonić pies. Jechałem spokojnie ignorując go, ale ten głupek wbiegł mi pod koło i niestety lekko go najechałem. Musiałem uciekać przed właścicielką, która mi wygrażała za to że jej pieska rozjechałem.


Z doświadczenia rowerowego i biegowego wiem że im groźniej wyglądający pies, tym mniej skłonny do pogoni. Jeszcze nigdy nie leciał za mną żaden pitbull, amstaff, doberman, rotweiler czy inny tego typu wynalazek. Natomiast różne 'małe upierdliwce' dość często.

felek

kali napisał(a):A próbowaliście psu uciec ?
Kiedyś miałem taką sytuację, jak przejeżdżając sobie po jakichś mało uczęszczanych wiejskich drogach gdzieś na lubelszczyźnie, stałem się nagle obiektem zainteresowania dwóch wielkich psów ( wyglądały na buldogi ale ja się nie znam na rasach ) z oczu im źle patrzyło i z pyska można było wyczytać, że nie chciały sobie tylko poszczekać ale miały wyraźną chęć odgryźć mi du*ę :-P , więc mocno podkręciłem tempo, żeby uciec - a tu nagle asfalt mi się skończył ... a byłem na kolarzówce Undecided Nie miałem więc wyjścia i musiałem się tłuc po wertepach bo psy nie odpuszczały. W końcu dały za wygraną, ale ja miałem stracha wracać tą samą drogą i pobładziłem trochę szosówką po polach, aż wyjechałem z nieukrywaną ulgą na utwardzoną powierzchnię... ale i tak nie wożę ze sobą żadnej artylerii Big Grin
Na preclu twierdzą, że najlepszy na psy jest rower z dużym skokiem :mrgreen: http://usenet.gazeta.pl/usenet/0,47943. ... rada.pl%3E

Z własnego doświadczenia wiem, że rowerem bez amortyzacji też można rozjechać małego psa. Kiedyś w okolicach Ciecierzyna byłem świadkiem jak dziewczynka jechała z psem na smyczy. Jechała w klapkach, spadł jej jeden klapek, zrobiła nagły ruch kierownicą i rozjechała psa. Było to coś w rodzaju pekińczyka więc nie jakaś wielka bestia. Pies po cały zdarzeniu wstał i wyglądał na całkiem żywego Confusedhock:
Co do tej teorii, że ganiają tylko małe kundle to nie do końca się zgadzam. Kiedyś uciekałem przed labradorem. Zachciało mu się mnie gonić po luźnych kamieniach pod górę. Zawsze w takich sytuacjach boję się żeby łańcuch się nie zerwał :-P

Chociaż bardziej niż psów nie lubię biegających za rowerami dresiarzy, którzy jak mniemam nie wiele różnią się poziomem inteligencji od tych wiejskich kundli. Nad zalewem czasami zdarzają się tacy osobnicy. Na szczęście jeszcze nie trafiłem na takiego co był by w stanie dogonić rower. Nawet odpuszczają szybciej niż niektóre kundle. Ale w ich przypadku tym bardziej bym nie chciał podczas ucieczki mieć jakiegoś defektu w rowerze. Szczególnie kiedy dzierży taki butelkę albo kija...

Futrzaki też potrafią być niebezpieczne http://pardo.net/bike/pic/fail-016/PoorSquirrel_2.jpg W starym gaju byłem blisko takiej sytuacji ale udało mi się przyhamować :-D
Witam!
anodamian napisał(a):Chociaż bardziej niż psów nie lubię biegających za rowerami dresiarzy, którzy jak mniemam nie wiele różnią się poziomem inteligencji od tych wiejskich kundli
Nie obrażaj kundli, one są inteligentniejsze :mrgreen: . Olanie takiego "dziamdziaka" też jest skuteczne.
Pozdrawiam
tegwoj
Stron: 1 2 3 4 5 6