Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: GPS
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
cześć,

Chciałem zapytać czy ktoś z was używa profesjonalnego GPSa podczas jazdy na rowerze? i nie chodzi mi o telefon. Zastanawiam sie czy napalić się na takie cacko Garmin Edge 705, jest przeznaczony na rowery i w ogóle fajny z mapkami ale cena lekko poraża. Te telefoniczne gpsy to po dwóch godzinach padają a przydałby sie jakiś działający konkret.

Ma ktoś w tym doświadczenie?
n4zgul napisał(a):Te telefoniczne gpsy to po dwóch godzinach padają
Eee... nie przesadzaj, do Kozłówki i z powrotem wystarczają Smile
Garminy są dobrym rozwiązaniem na rower.
Odporne na wstrząsy i wilgoć a więc bez obawy można zamocować na kierownicy.
Edge 705 ma moduł GPS wysokiej czułości (SiRF Star III) i nie musisz obawiać się utraty sygnału w gęstym lesie. Akumulatorek wystarczy na cały dzień choć ja osobiście wolę modele z wymiennymi bateriami AA. Bez obawy mogę skorzystać z podświetlania i wracać w nocy polnymi drogami.
Musisz jeszcze pamiętać, że kupując Garmina uzależniasz się od GPMapy (trochę błędów).
Ale jest bogate oprogramowanie i można tworzyć swoje mapy nawet ze ścieżkami i sadzawkamiSmile
Uzywalem Garmina 605 testowo. Wedlug mnie to drogi bajer na krotkie trasy. W dluzsza i tak trzeba dla pewnosci wziasc mape a i kompas tez sie przydaje czasem. Sens w tym zadny bo na krotka trase to nawet mapa wiekszosci osob nie jest potrzebna. Podczas 3 dniowego wypadu po Roztoczu z wykrywaczami metalu uzywalismy z kolegami przez pierwszy dzien a potem to moze z raz w jakims polu dla pewnosci ze sie nie udalo nam zgubic jednak (Ty to Pinky potrafisz sie zgubic nieruszajac sie z miejsca). Znajomy rowerzysta uzywa 705 tylko do treningow. Gdybym jechal do Afryki albo w jakies inne egzotyczne tereny to pewnie bym wzial na wszelki wypadek. W polsce taniej i pewniej wychodzi kawalek mapy i pytanie tubylcow. W moim skromnym odczuciu to fajny bajerek dla gadzetomaniakow, mocno klopotliwy jednak w uzyciu. Dodatkowy sprzet do zdjecia z roweru kiedy wchodzimy do wiejskiego sklepu.

Ps. Ale na Nocny Patrol gdzies dalej to moze byc fajna sprawa.
Pinky napisał(a):pewniej wychodzi kawalek mapy i pytanie tubylcow

Ale tylko pod warunkiem, że jeździsz drogami, które są na mapie zaznaczone.
Nie mówiąc już o tym, że są mapy z drogami... których nie ma :-D
I raczej nie licz na tubylców w przypadku polnych i leśnych dróżek.
Poza tym możesz spokojnie błądzić w terenie odkrywając nowe trasy (bardzo fajne) lub zaplanować całodzienną trasę bez zatrzymywania się i wyjmowania mapy (nie zwalnia to jednak z obowiązku jej posiadania).
No ale wypowiadam się teraz nie tylko jako rowerzysta ale również miłośnik górskich wędrówek (niekoniecznie po szlakach).

Zaś ogólnie co do gadżetów... każdy coś tam lubi lub potrzebuje.
MP3, telefon komórkowy z zestawem bezprzewodowym, licznik kadencji, pulsometr itd... itp...
Każda rzecz w mniejszym lub większym stopniu się czasami przydaje.
Dlatego przed zakupem czy też zabraniem ze sobą w trasę należy tylko sobie odpowiedzieć: czy będę z tego korzystał?
Jeśli tak to kupuję i korzystam.
darist napisał(a):
Pinky napisał(a):pewniej wychodzi kawalek mapy i pytanie tubylcow

Ale tylko pod warunkiem, że jeździsz drogami, które są na mapie zaznaczone.
nie koniecznie właśnie. przecież patrząc na mapę widzisz, że znajdujesz się np. pomiędzy dwiema zaznaczonymi na niej drogami. Patrząc na położenie słońca, czy używając jakichś punktów orientacyjnych zaznaczonych na mapie, orientujesz się, w którą stronę jedziesz i dokąd dojedziesz za jakiś tam czas (porównujesz swoją prędkość z odległością, którą odczytujesz z mapy, korzystając z podziałki lub skali). Do jazdy rowerem po prostu musisz mieć dobrą mapę Wink A o takie wcale nie jest trudno.
W innym wątku Jurek poleca mapę okolic Lublina. Taka mapa jest naprawdę bardzo dobra, dokładna i jedyny problem, z jakim można się spotkać korzystając z niej, to postęp - jakaś droga może być już asfaltowa, podczas gdy na mapie jest oznaczona jako gruntowa. Ale to nic wielkiego. Producent tej mapy robi jeszcze sporo innych, przydatnych dla nas. Można poszukać TU.
Skala 1:50 000 w zupełności wystarcza dla wycieczek rowerowych.

aaa. i jeszcze jedno. w mapach wgranych do urządzeń GPS też zdarzają się pomyłki. Wink
Jako półśrodek można zakupić GARMIN eTrex H. Jest o wiele tańszy, nie ma w nim wbudowanych map i nie można ich wgrać. Prowadzi albo do jakiejś lokalizacji, albo po przejechanych już trasach lub wreszcie po zapisanych punktach. Dość proste rozwiązanie, które czasami ułatwia życie, gdy np. chcemy odtworzyć trasę, którą jechaliśmy rok temu albo gdy znaleźliśmy się w szczerym polu. Zasilany bateriami AA, działa do kilkunastu godzin. Ja tego urządzenia nie mam, ale widziałem go w akcji.
mindex napisał(a):przecież patrząc na mapę widzisz, że znajdujesz się np. pomiędzy dwiema zaznaczonymi na niej drogami

Na odbiorniku GPS widzę a na mapie to muszę ustalić położenie na podstawie charakterystycznych miejsc i wspomnianych punktów orientacyjnych. W nocy (a czasami nie tylko) jest to bardzo utrudnione zadanie.
mindex napisał(a):orientujesz się, w którą stronę jedziesz i dokąd dojedziesz
Wiesz dobrze, że w terenie nie zawsze tak jest. Leśne i polne dróżki bywają bardzo kręte.
Sam wielokrotnie doświadczyłem sytuacji, w których chcąc dojechać do punktu na wprost należało np. na rozjeździe wybrać dróżkę wyraźnie skręcającą w lewo.
mindex napisał(a):w mapach wgranych do urządzeń GPS też zdarzają się pomyłki

To niestety prawda. Nie wszyscy o tym wiedzą ale to nie problem z GPS ale właśnie z mapami. Ja swoją przygodę zacząłem od wykorzystania map (wspomnianych przez Jurka) w odbiorniku GPS.
Kochani nie przesadzajcie z tym GPS. :-D Wiecie jaka to frajda zaplanować sobie trasę mając mapę, a później realizować ją w realu? Ja używam GPS tylko do zrzucenia tracku. Szczególnie jest to fajne kiedy podczas wycieczki wyjdzie jakieś testowanie ;-) nowych dróg.
Jurek S napisał(a):Kochani nie przesadzajcie z tym GPS. :-D Wiecie jaka to frajda zaplanować sobie trasę mając mapę, a później realizować ją w realu? Ja używam GPS tylko do zrzucenia tracku. Szczególnie jest to fajne kiedy podczas wycieczki wyjdzie jakieś testowanie ;-) nowych dróg.

I dokładnie w tym samym celu ja używam GPS-a. Jeśli chodzi o samo planowanie to jestem tradycjonalistą - wolę rozłożoną płachtę mapy. A zrzucony track pozwala na weryfikację planów - czy zostały zrealizowane zgodnie z założeniami. Fajnie czasem popatrzeć na tracku jak się drogę zgubi :mrgreen: .
Stron: 1 2 3 4