Bart napisał(a):Jurek S napisał(a):Z niecierpliwością czekam na zdjęcia pozostałych
http://img52.imageshack.us/i/1519m.jpg/ :-)
No ładnie, ładnie. Tak to jest jak się hardcory wożą samochodami. :lol:
Najwidoczniej dla nich męcząca jest jazda nie na rowerze : )
To była najlepsza wycieczka rowerowa na jakiej kiedykolwiek byłem.
Dziękuję wszystkim bardzo :-D
A dajcie spokój :-) , bardzo chcieliśmy jechać na rowerach z Wami, ale ktoś musiał jechać w wozie technicznym, żeby inny ktoś mógł jechać bez gratów na plecach, tudzież na bagażniku :-), a że akurat m.in. na mnie trafiło, to co poradzę :-D
Bardzo dziękuję wszystkim za wspólną biesiadę, śpiewanie, podrzucanie, pogadankę na pokojach, marszo-trucht po kładkach i w ogóle za pięknie spędzony weeeeekend!
Kilka zdjęć z
Pożegnania lata
PS.
Braniu fajnie, że się pojawiłeś :mrgreen:
Dziękuję wszystkim za udział w imprezie a szczególnie tym, którzy wytrwali w grupie terenowej do samego końca. Trasa nie była łatwa ale satysfakcja po przejechaniu ogromna !!! Fajnie było pogadać na po powrotnej pizzy.
Dzięki za wspólny wyjazd. Trasa Tomku bardzo ciekawa, szczególnie przypadły mi do gustu błotne odcinki ;-)
Fajnie było poznać nowe osoby, szeregi RL pewnie zostaną wzmocnione he he.
Śpiewy ogniskowe pierwsza klasa, może założymy zespół działający przy Stowarzyszeniu :-D
Dziękuję wszystkim za wyrozumiałość w pierwszym dniu wycieczki. Przykro mi natomiast, że nie mogłem uczestniczyć w drugim dniu, ale dawna kontuzja skutecznie uniemożliwiałaby sprawny jej przebieg.
Ciekawe jak liczne będzie pożegnanie lata 2011...
A teraz biorę się za przeglądanie zdjęć :-)
Do zobaczenia niebawem
Dzięki wszystkim za przyjemną "przejażdżkę", a szczególnie Szymkowi i reszcie hardkorów, z którymi miałem ciekawe i oryginalne momentami przygody :-) Zmęczony jestem mocno, ale jakby następnym razem padł pomysł jazdy podobną trasą, to piszę się jak najbardziej. No i oczywiście dzięki wszystkim, którzy się wybrali na wspólne świętowanie ;-) Niedługo może wrzucę kilka fotek zrobionych dziś w drodze powrotnej.