Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 3-5.05.2013, W krainę ojca Mateusza
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21
Pierwszy dzień wyprawy do o. Mateusza był ok. Pogoda dopisywała humory także :-P
Mani okazał się duszą towarzystwa :mrgreen: Niestety trzeba było wracać do pracy :-(
W drodze do Stalowej Woli wpakowałem się w tęgą burzę :evil: Kilka fotek:
https://picasaweb.google.com/1161054944 ... aDzienI02#
Mario-Ty zdrajco, twoja sekretarka gada po rusku, (a jechaliśmy z K>p koło Niedźwiedzicy )Zamiast na nauki majowe chodzić zwąchałeś jajca Maniego( na twardo), oj tęgo będziesz się tłumaczył- uszal obowiązkowy.
a u "mateszków" humory były wyśmienite- słyszałem przez mobile phone- (pewnie ze mnie)- bo z Krisem, mimo ogromnej chęci niestety Ich nie spotkaliśmy- brak uzgodnionej trasy i nasza wina, niestety -złe wróżby były na niebie , a my one day -only.
Pozdrowiliśmy się jedynie , harem nie zdobyty.
O 15.30 byli w Urzędowie, więc wybrałem się powitać. Pojechałem, przywitałem, dwie koleżanki odstawiłem, jajek Maniego nie spróbowałem Big Grin
Jakub.P napisał(a):dwie koleżanki odstawiłem
Potwierdzam, widziałem Was na śmieszce przy stadionie MOSiR-u.
Jakub.P napisał(a):dwie koleżanki odstawiłem,

Resztę związałeś sznurem jutowym, zamknąłeś w lochu, czy co?
No to chyba pierwszy będę choć mam najdalej , 354 km , 18:50 godz spędzonych na koniu , avg cosik koło 19.30 , aktualnie odczuwam lekką awarię 4 liter. Było jedwabiście , super grupa , super ulewa przed sandomierzem , super pogoda w kolejnych dniac, super trasa , piękne widoki i zwiedzane miejsca. Ahh tyle by pisać ..pozdrawiam wszystkich i dzięki za wspaniałą majówkę. Zdjęć i filmów jest masa ..ale to za kilka dni jak będzie więcej czasu
Dziękuje wszystkimi i każdemu z osobna za bardzo udany wypad. Były lasy, był piach, była burza i deszczu co niemiara, były zjazdy z górki i wjazdy pod górkę, zakręty prawe i lewe, nie było również promu i wcale nie dziwi ciągle zadawane przez Maniego retoryczne pytanie „jak żyć?”. Wyjazd po każdym względem uważam za udany (tylko jedna urwana linka od przerzutki i jeden kapeć) , szczęśliwie wróciliśmy do Lublina. Na dzisiaj krótka statystyka jak dojdę do siebie to podrzucę zdjęcia i trase z 3 dnia.
Dzień 1 - 125,61 km
Dzień 2 - 2 83,45 km
Dzień 3 - 117,14 km
Co daje razem 326,2 km
Bart napisał(a):
Jakub.P napisał(a):dwie koleżanki odstawiłem,

Resztę związałeś sznurem jutowym, zamknąłeś w lochu, czy co?

Nie jechały w moją stronę Bartku Smile
Ja chciałam parę słów napisać wcześniej, ale liczyłam, że może Mani chciałby pierwszy się wypowiedzieć :-P ale skoro się zaczęły meldunki, to i ja melduję powrót, u mnie ok. 320 km (wynik z piątku się skasował).
Wielkie dzięki Jurkowi za organizację i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik :-)
Dzięki grupie, która była niesamowicie zdyscyplinowana :-) Jak miał być wyjazd 8.30, to ruszyliśmy 8.37 ;-)
Humory chyba wszystkim dopisywały, deszcz był (nawet burza, której się panicznie bałam), zmokliśmy, ale to nam nie przeszkodziło wstać drugiego dnia ;-) Worki w butach rządzą 8-)

Myślę, że brawa należą się dla Agi za ciężką i nierówną walkę z usterkami technicznymi. Ja osobiście chyba bym siadła i płakała.

A propos- panowie, nie wydaje Wam się, że w pewnym wieku jesteście już za starzy na wrzucanie chrabąszczy we włosy :roll:
I ja też tam byłem... Wink Ale dziękuję tylko wszystkim, bo każemu z osobna to jakoś tak się chyba nie da hurtem Wink
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21