Tak, ja, kdk i Mediana uzyskaliśmy 289km (8 dużych + jedno małe), co okazało się najlepszym wynikiem. 8:03 wyruszyliśmy na trasę i 17:48 dojechaliśmy czyli w pozostałe 15 minut już się nie dało nic wyszarpać, małe kółko na koniec jechaliśmy już lajtowo
Dziękuję kdk i Medianie za wspólną jazdę i bardzo mocne zmiany, a także wszystkim, którzy nam pomagali - Qavtanowi (2 rundy), bartkowi (1 runda), felkowi, (1,5 rundy) i pozostałym, którzy się przewinęli i przejechali z nami choć kilka kilometrów.
Na trasie spotkaliśmy dużo ludzi z RL, fajnie, że tak liczna ekipa znowu była obecna na tej imprezie
Nie obyło się niestety bez zgrzytów i niedociągnięć:
- po raz kolejny kiedy udało mi się uzyskać najlepszy wynik było jakieś zamieszanie w wynikach, przez co ja i kdk nie zostaliśmy wyczytani, oczywiście weszliśmy na scenę i powiedzieliśmy co i jak, dostaliśmy jakieś tam puchary (chyba za II i III miejsce), ale nie było to zbyt przyjemne po 10 h jazdy zostać tak potraktowanym. Później rozmawialiśmy z organizatorami o tej sytuacji jeszcze bardzo długo i polecono nam poczekać aż impreza się zakończy i Janusz Pożak z nami to wyjaśni. Gdy Pożak przyszedł przedstawiłem mu ocb, zapytał się czy mam puchar, powiedziałem, że nie, więc przyniósł mi za chwilę jakąś torbę czy coś takiego i chciał mi dać zamiast pucharu. Powiedziałem mu, żeby sobie nie robił żartów, bo przecież nie postawię sobie na półce plecaka. To powiedział, żeby zostawić namiary to nam zrobią puchary. Tak zrobiliśmy, wzięliśmy od orga nr do Pożaka i mamy się kontaktować (bo pewnie zanim by nam zrobili bez upominania się to by co wieki potrwało). Ponadto gość wyjeżdża teraz na tydzień, więc kontaktować się mamy dopiero o przyszłego poniedziałku.
- zabrakło koszulek, zapisaliśmy się na ich odbiór w sklepie w Lubartowie, ale nie powinno być takich sytuacji, tym bardziej, że 2 lata temu jak byłem na ŚR to też dla mnie zabrakło
- zabrakło grochówki (może dlatego, że niektórzy wpierdzielali po 4 tacki
). Zresztą 2 lata temu też zabrakło
- ciężko jest mieć zastrzeżenia do punktów kontrolnych, ale jednak ludzie, którzy podbijają kartki mogli by się bardziej przyłożyć, bo nie może być tak, że pieczątkę ledwo widać, albo, że jest jedna na drugiej
- a na koniec kolejny bardzo ważny według mnie minus: skoro jest napisane, że jeździmy od 8 do 18 to jakim cudem ekipa podbijająca karty siedzi do godziny 18:45? Jak bym wiedział, że tak będzie to jeszcze spokojnie byśmy machnęli jedno małe kółko i wyszło by 306km, co prawda nie w 10h, no ale ja już nie wiem jakie tam w końcu są reguły, w każdym razie bardzo niejasne
A na koniec plusy:
- super atmosfera święta rowerowego
- kolejny rekord ludności - ponad 7 tys rowerzystów w jednym miejscu robi wrażenie
- super pogoda
- 289 km!
pOZ
rower
Grzesiek