Co z takimi fantami robić dla odmiany w większości przypadków wiem... Zielsko wystające na trasie (o ile nie wystaje z prywatnej posesji), szkła, śmiecie, kretyńsko poustawiane kosze na śmiecie, sygnalizacja świetlna (chyba) to Wydział Gospodarki Komunalnej. Uszkodzona nawierzchnia (jak obecnie w okolicach Wapiennej), krawężniki to Wydział Dróg i Mostów. Zaparkowane samochody, przeszkody spowodowane przez właścicieli prywatnych posesji wiadomo, Straż Miejska.
Tylko co z tego, że to wszystko wiem? Początek ścieżki na Smorawińskiego od strony śródmieścia jest już zarośnięty na około metr z każdej strony - i można sobie to do woli zgłaszać. Raz dostałem tylko jakieś mało zrozumiałe wyjaśnienia na temat kompetencji i tyle. WGK stosunkowo szybko reagował dotąd na kosze i jakieś większe przeszkody na ścieżkach, ale już w wypadku szkieł to albo oni mają takie drobiazgi w poważaniu, albo nie potrafią zmobilizować swoich ekip.
A Drogi i Mosty to już inna bajka. Jeszcze nie słyszałem o przypadku, żeby odpowiedzieli na maila, zwłaszcza w tak prozaicznych sprawach jak te dotyczące infrastruktury rowerowej :evil: . No chyba że ja żyję w błędnym przekonaniu, że to ich zakres działalności...
kowalik.krzysztof napisał(a):To skoro jesteśmy już w temacie, to może by uczynić jakąś grupę, która zajmowała by się takimi sprawami...
Tu chyba wystarczy w "problemie rowerowym" na RL albo na LublinRowerem.pl zgłaszać takie kwiatki, a ewentualna grupa sama się wykształci - przynajmniej tak mi się wydaje. Ja przykładowo korzystam z tzw ścieżek jeśli tylko mogę, więc nie widzę przeszkód, żeby zwrócić uwagę na coś niefajnego na trasie. I pewnie nie tylko ja.