Arek napisał(a):Ty mało jeździsz...???
Mało i na dodatek rzadko :-(
A teraz streszczę wyjazd:
Na starcie stawiło się nas trzech: ja, holden i kellys magic xc. Już po jakiś 5km wycieczka stanęła pod znakiem zapytania. Gdy ja smarowałem łańcuch, okazało się, że u kellysa jest strasznie luźne tylne koło. Już myśleliśmy, że coś z piastą, ale po wyjęciu koła okazało się, że nakrętka przy kasecie była luźna. Po dokręceniu palcami dało się jechać dalej. No i w takim 3 osobowym składzie jechaliśmy sobie spokojnie, równym tempem. Nikt nie rwał do przodu, nikt nie zostawał w tyle, można rzec, że jechaliśmy koło w koło, łeb w łeb. Ta sytuacja utrzymała się do końca wycieczki.
Co do trasy to do Nałęczowa szlakiem rowerowym, powrót też rowerowym, z tym, że pod koniec odbiłem na ten podjazd przy mrożonkach, a potem Wojciechowska.
Warunki na trasie dobre, błota niewiele, raptem dwie błotniste kałuże się trafiły.
A na koniec dodam, że się zawiodłem bo miejsca gdzie były najlepsze szutry zostały zastąpione asfaltem :-|.