W ramach spalania zbędnych kalorii poświątecznych.... rundka spokojnym tempem. Zalew, Krężnica, może trochę więcej. Lampki obowiązkowe. W przypadku braku wpisów nie zajeżdżam na LKJ.
Mimo braku chętnych wybrałem się na krótkie kręcenie. Po drodze spotkałem "kofi-ego". Chwilę pogadaliśmy i każdy pojechał w swoją stronę. Dwa kółka dookoła lubelskiego morza.... Chłodno ale przyjemnie.