Forum obserwuję od dawna, ale dopiero w nowym roku przyszło mi coś napisać. Do tej pory śmigałem po Lublinie sam. Zazdroszczę Wam wspólnych wypraw i mam nadzieję, że w końcu uda mi się dołączyć.
Dzięki za miłe słowo. Niestety od poświątecznych opadów śniegu nie miałem okazji wsiąść na rower, ale cytując notariusza z 'Wesela' Smarzowskiego "kusi k... kusi" 8-)