Poczta nawala i roweru mi w porę nie przysłała więc pozdrówcie ode mnie Marzenę (i tu pojawia się zły chichot...)

a koza? jej też nie masz?

wyprawa nad zalew to będzie dziś niezłe wyzwanie, wieje konkretnie

Poczta nawala i roweru mi w porę nie przysłała więc pozdrówcie ode mnie Marzenę (i tu pojawia się zły chichot...)

a koza? jej też nie masz?

wyprawa nad zalew to będzie dziś niezłe wyzwanie, wieje konkretnie

koza ma chore hamulce a i praca wzywa :-(

Miłej zabawy wszystkim życzę.
Miałem też dojechać, ale.... podczas pedałowania odzywa się pęknięte żebro.
Może już wkrótce zacznę jakieś ultra-lajtowe jazdy.
Pozdrawiam wszystkich Morderców Marzanny :mrgreen: . Utopcie ją solidnie, żeby już więcej śniegu nie naniosła.

Marzanna (w trzech hardcorowych wcieleniach) podpalona i utopiona :mrgreen:
Zebrało się chyba ok. 45 świadków tego wydarzenia.
A ja melduję, że rekreacyjna grupa rowerowa pod dowództwem Jurka wróciła już do domu ;-)
Wielkie dzięki za dzisiejsza wiosenną jazdę :-D

Edit: i zapomniałam dodać, że znaleźliśmy dziś pierwsze znaki wiosny: w okolicach wąwozu na Węglinku - całe drzewo rozkwitniętych bazi :-D

rekreacyjna to ona tylko z nazwy .... mama jak mnie zobaczyła to powiedziała że mnie więcej na taką "rekreację" nie puści z domu .... wrak człowieka :mrgreen:

dzięki za jazdę i do następnego (wcześniej poćwiczę żeby wstydu nie robić)


edyta: dorzuciłam fotki

SEZON ROWEROWY 2010 UWAŻAM ZA OTWARTY :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
czy jakoś tam :-) . Frekwencja naprawdę zaskoczyła. Spodziewałem się może kilkanaście osób, a tu taka niespodzianka. Cieszą szczególnie osoby, które pojawiły się pierwszy raz, a i stara ;-) gwardia nie zawiodła. Aż strach pomysleć co będzie jak sezon ruszy w pełni hock:
My w 11 osób zrobiliśmy sobie taki lajtowy przejazd przez Prawiedniki, Krężnicę, Tereszyn i Marysin. U mnie wyszło 43km. Niektórzy byli tak zadowoleni, że jeszcze wyruszyli na dodatkowe kółeczko wokół zalewu.
Dzięki wszystkim za sympatyczne spotkanie.

Niektórzy byli tak zadowoleni, że jeszcze wyruszyli na dodatkowe kółeczko wokół zalewu.

Chyba pełna ekipa forumowych hardkorów trafiła na kółeczko szosą :mrgreen:

A ja mam pytanie odnośnie fotek, będą jakieś wrzucone? :-)

Jurek i Truskafka już wrzucili:

Zobacz tutaj

Bardzo przyjemna ustawka, tempo w sam raz, towarzystwo najlepsze, czasami błotko ale to dopiero początek wiosny....no i na koniec w cieniu Zamku musiałem sobie przypomnieć jak się zmienia dętkę... ;-) A potem już do domu....mi wyszło prawie 60 km.