miałem już dwa rowery z przerzutkami zaczepianymi do ramy na hakach, teraz mam trzeci. w żadnym nie urwałem nigdy haka. mam nadzieję, że tak pozostanie
Ja to średnio tak raz na tydzień urywam hak, więc nie rozumiem twojego zdziwienia, piszesz jak byś wczoraj dopiero zaczął jeździć. Każdy profi wie, że haki są po to, żeby je urywać
Raz zgiąłem hak jak mi wyjątkowo oporny LX zrzucił łańcuch z korby (był jeden taki LX co nie współpracował z dużą ilością korb... między innymi moimi). Przy wracaniu łańcucha na miejsce nie zauważyłem że się zrobiła pętelka i ta pętelka dotarła do przerzutki, krzywiąc ją i hak. Przerzutka pojeździła jeszcze w drugim rowerze gdzie ostatnio została zastąpiona SLXem (który zdecydowanie nie działa tak jak bym chciał i odradzam zakup).
Ja to średnio tak raz na tydzień urywam hak, więc nie rozumiem twojego zdziwienia, piszesz jak byś wczoraj dopiero zaczął jeździć. Każdy profi wie, że haki są po to, żeby je urywać
Krążą legendy o pewnym forumowiczu, który urywa 2 haki w tygodniu...