padzia napisał(a):I nie pojechałam :-(
Opowiedzcie jak było koniecznie, żebym jeszcze bardziej żałowała :-P
A więc słuchaj Padziu z pod ratusza.
Złapałem gumę ale Peke miał łyżkę, Jurek pompkę. Łatałem ją przy młynie w którym straszy.
Było bardzo dużo błota. Rafikowi i mi poblokowały się koła (bo to była glina taka jak do lepienia garnków).
Kola mówił, że mi koło w koleinie błotnej fajnie buksuje.
Delikatne stópki Barta i Koli dotknęły kamienistego dna żródełka.
Bart się strasznie rozzłościł bo kolega mu przebił balonik.
Próbowaliśmy robic bramę ale ostatecznie jej nie zrobiliśmy i wódki nie dostaliśmy.
Były ruiny zamku i pałacu.
Bart się ostatecznie rozzłościł z powodu braku obiadu. Było niebezpiecznie.
Były tureckie ciastka z przeceny.
Była totalna ulewa a XTMarek i Dawid postanowili pocisnąc do samego domu jak perszingi na wysokości lamperii (byłem tam i ja).
ŻAŁUJ dziewczyno.