Stara sprawa, a dopiero teraz nagle wypłynęła na różnych portalach. Gość bardzo oryginalny nie jest, byli już przed nim podobni kozacy.
Gdzieś czytałem że chłopak teraz pracuje w Greenpeace, także wpadł "z deszczu pod rynnę" ;-)
W każdym sporcie zawodowym jest koks. I kolarstwo nie jest tutaj żadnym wyjątkiem.
Prawdziwą wolność czujesz kiedy wiatr hula między twoimi jajkami.