Na ustawce było nas sześciu, planu nie udało się zrealizować bo się rozpadało [ na szczęście czekał na nas bogaty asortyment na przystanku w Czerniejowie :-) ] Wróciłem w ostatniej grupie ewakuacyjnej razem z Grizolli i jego kolegą (nie znam nicku) który zaliczył prawdziwy chrzest na pierwszej ustawce. Dzięki wszystkim za towarzystwo, do zobaczenia na następnym wypadzie przy lepszej pogodzie.