Może i my dożyjemy czasów, kiedy to nam MK do niczego nie będzie potrzebna. Ilość pedałujących z roku na rok wyraźnie wzrasta - przynajmniej w moim subiektywnym odczuciu. W tym roku chyba po raz pierwszy na naszych ulicach widziałem sytuacje, gdy to kierowcy pojedynczych samochodów kombinowali, jak zmieść się z kilkoma rowerzystami na skrzyżowaniu, a nie na odwrót.
A niska frekwencja na MK chyba najbardziej związana jest z tym, że jakby zaniedbaliśmy "promocję" tego zjawiska. Gdy tak patrzę po zdjęciach, mam wrażenie, że na MK pojawiają się właściwie mniej więcej te same osoby i niewielu nowych.