Strony (3):    1 2 3
mamut77   12-08-2011, 11:01
#21
Jesteś niepoprawnym optymistą :mrgreen: .
Góra dziesięć lat, a przy obecnym tempie przybywania samochodów, Lublin prawdopodobnie stanie. Poruszać się po mieście względnie sprawnie będą tylko nieliczni (prawie że nadludzie :-P ) pedałujący na rowerkach, ewentualnie zasuwający na jakichś skuterkach. Przewiduję, że dopiero wówczas miasto zacznie myśleć realnie o usprawnieniu komunikacji miejskiej przez stworzenie sieci bus-pasów, czy przypomnie sobie o rowerach miejskich.
I będzie musiało sobie poradzić z jeszcze większym oporem ze strony "homo samochodus" niż wystąpiłby teraz.
maYkel   12-08-2011, 12:19
#22
mamut77 napisał(a):Przewiduję, że dopiero wówczas miasto zacznie myśleć realnie o usprawnieniu komunikacji miejskiej przez stworzenie sieci bus-pasów
To nie Warszawa, tu nie ma miejsca na bus-pasy. Wyobrażasz sobie wydzielenie pasa przy obecnym natężeniu ruchu na lipowej, narutowicza, krakowskim przedmieściu? A teraz wyobraź to sobie przy natężeniu ruchu za 5 kolejnych lat. :mrgreen:

Jedynym rozwiązaniem wydaje mi się zupełne ograniczenie ruchu samochodowego w centrum, albo jakieś drakońskie opłaty za wjazd do niego. Tak to już wygląda w miastach na zachodzie Europy. Ale to musi nastąpić naturalnie. Nie ma możliwości tego przeforsować.
mamut77   12-08-2011, 14:21
#23
maYkel napisał(a):Wyobrażasz sobie wydzielenie pasa przy obecnym natężeniu ruchu na lipowej, narutowicza, krakowskim przedmieściu?
A to już kwestia podejścia :-P . Jeżeli uznamy, że skoro pan Ziutek ma samochód, to może zasuwać sobie nim naookoło, ewentualnie lubi stać w korkach, to czemu nie. A co, stać go najwyraźniej (info dla mniej kumatych: jajca sobie robię ;-) ), skoro ma ten samochód.
Wiadomo, że nie na wszystkie ulice wejdą bus-pasy, ale na kilka w Lublinie pewnie da się je upchnąć. Dodatkowo kilka innych ulic zamyka się dla ruchu innego niż komunikacja miejska (podobno wobec ulicy 3-go Maja są takie plany) i ta już sprawniej działa. Natomiast jeśli w samym śródmieściu nastąpi ograniczenie ruchu, to i te bus-pasy chyba specjalnie tam potrzebne nie będą.

Tak na moje (subiektywne) oko, nie da rady dogodzić każdej z grup preferującej dany środek transportu. Ale można z tym wszystkim spotkać się gdzieś pośrodku. Problem jednak polega na tym, że jakby nie kombinować, oznacza to ograniczanie ruchu samochodowego - a jakiekolwiek posunięcie w tą stronę wywołuje prawie że święte oburzenie. Dlatego wydaje mi się, że będzie to tak wyglądało, że miasto najpierw nam się zapcha, a dopiero potem nastąpią jakieś działania.
Pinky   12-08-2011, 15:06
#24
Po prostu układ naszych ulic został zaprojektowany dla większego miasteczka jakiś czas temu i nic na to nie poradzimy. Niewiele tu zmienią parkingi podziemne bądź piętrowe. W Lublinie i tak ludzie w miarę inteligentnie parkują, w innych miastach bywa z tego co zauważyłem o wiele gorzej.

Rama, dwa koła i mina wesoła Smile
Kuba   12-08-2011, 17:50
#25
maYkel napisał(a):To nie Warszawa, tu nie ma miejsca na bus-pasy. Wyobrażasz sobie wydzielenie pasa przy obecnym natężeniu ruchu na lipowej, narutowicza, krakowskim przedmieściu? A teraz wyobraź to sobie przy natężeniu ruchu za 5 kolejnych lat. :mrgreen:

Jedynym rozwiązaniem wydaje mi się zupełne ograniczenie ruchu samochodowego w centrum, albo jakieś drakońskie opłaty za wjazd do niego. Tak to już wygląda w miastach na zachodzie Europy. Ale to musi nastąpić naturalnie. Nie ma możliwości tego przeforsować.

A to nie jest tak że jak się ludziom postawi buspasy to centrum się zakorkuje i jak ludzie zaczną dojeżdżać po 3 godziny do pracy to odechce im się jeździć samochodami? Będzie jeździł ten kto nie ma wyjścia. Jeśli autobusy miałyby czysty przejazd przez co bardziej zakorkowane części miasta to by się stały atrakcyjniejsze i jeździły by częściej. A teraz każdy musi samochodem cisnąć, a autobusy jeżdżą wolno.

Jak dla mnie nie ma sensu budować parkingów itd. Kiedyś były mniejsze ulice, mniej było parkingów i samochodów i sobie ludzie radzili. Rozumiem parkingi przy instytucjach, uczelniach itd. Z innego miasta trudniej dojechać, ale że ktoś musi po bułki do niedalekiego sklepu samochodem jechać to przesada. Ludzie poczuli wolność 20 lat temu i im odbiło.
maYkel   12-08-2011, 18:04
#26
Kuba napisał(a):A to nie jest tak że jak się ludziom postawi buspasy to centrum się zakorkuje i jak ludzie zaczną dojeżdżać po 3 godziny do pracy to odechce im się jeździć samochodami? Będzie jeździł ten kto nie ma wyjścia. Jeśli autobusy miałyby czysty przejazd przez co bardziej zakorkowane części miasta to by się stały atrakcyjniejsze i jeździły by częściej. A teraz każdy musi samochodem cisnąć, a autobusy jeżdżą wolno.
Nie wydaje mi się. Ludzie jeżdżą autami bo to wygodniejsze, nie musisz stać trzymając rurkę, dzielić auta z zapijaczonym menelem czy dresami słuchającymi muzyki z komórek; czekać na przystankach, etc. To, że ludzie są w stanie jechać autem nawet 200m po bułki pokazuje, że nie zależy im na autobusach tylko lubią luksus jaki im daje własne auto. Stąd nie wydaje mi się że wprowadzenie na siłę buspasów spowoduje jakąś znaczną zmianę poza przeklinaniem władzy przez kierowców.

Myślę, że mamut ma rację - najpierw musi się miasto zakorkować na amen, żeby nie było możliwości normalnej jazdy - dopiero wtedy ludzie spostrzegą problem i zaczną się zastanawiać nad rozwiązaniem. W drugą stronę będą zbyt duże opory społeczne. W końcu żyjemy w rzekomo demokratycznym kraju, a ilość aut na drogach pokazuje, że większość obywateli ma ochotę poruszać się właśnie nimi. Skoro większość tak chce to nie można im w tym przeszkadzać. :-P Rychło się okaże, że każdy indywidualny wybór środku transportu ekstrapolowany na całe miasto spowoduje paraliż komunikacyjny. Wtedy się dopiero większość podrapie w głowę czy auto to na pewno sposób na transport po Lublinie.

Mnie to w gruncie rzeczy mało interesuje. Wsiadam na rower i korki mam w poważaniu.
Pinky   13-08-2011, 12:14
#27
Maykel, a powinno Cię interesować. Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu jest uzależniony od transportu samochodowego, i drogi oraz transport to jedna z najważniejszych cech cywilizacji. Nie da się tego uniknąć. Drogi mamy do kitu, ceny paliw coraz większe, coraz ciężej zdać na prawko, jest niż demograficzny, a samochodów przybywa i będzie przybywać. Po przejechaniu przez najbardziej ruchliwe ulice w upał robi mi się niedobrze od spalin, na działce w mieście mogę tylko hodować rośliny ozdobne, przejeżdżające nocą Tiry sprawiają że zamykam okna w mieszkaniu, w każdy przedmiot przeze mnie kupowany wliczana jest cena paliwa zużytego na jałowo w korkach bądź objazdach. Nie wierze że nie korzystasz wcale z samochodów. Mnie krew zalewa kiedy muszę się przeciskać przez miasto rowerem przez źle zaparkowane samochody, albo wystające na jezdnie albo na chodnik. Czarę goryczy przepełnił ten mój wypadek spowodowany autem zaparkowanym na ścieżce. Nie mam samochodu od ładnych paru lat ale mimo wszystko jestem od nich uzależniony, choćby od karetki pogotowia która utknie w korku bądź wozu strażackiego który nie ugasi na czas pożaru bo jakiś baran zaparkował przy hydrancie. Od paru lat widzę narastającą agresję kierowców stojących w korkach do przemykających obok nich rowerzystów, boję się że w końcu jakiś idiota otworzy drzwi kiedy będę przejeżdżać albo zepchnie mnie na krawężnik. Zamiast likwidować niechęć kierowców do nas, powinno się zlikwidować jej przyczynę. Jest w Lublinie coraz większa tendencja przenoszenia coraz większej części ruchu dalej od centrum miasta, ale postępuje to tak wolno że nie liczę że za mojego życia zauważę większe efekty tego. Boom rowerowy ostatnich kilku lat w pewien sposób niezauważalnie rozładował ułamek procenta problemów z komunikacją, jednak to za mało żeby cokolwiek zmienić w Lublinie. Nadal w piękne sobotnie popołudnie ludzie będą z Lwowskiej jechali samochodem na Jarmark Jagieloński bo tak jest im wygodniej. Brzuchy i dupcie rosną więc ciężko jest wsiąść już na rowerek, a rosną bo się nim nie jeździ, koło się zamyka. Mimo wszystkich akcji spędzania rekreacyjnie czasu to jedyny kontakt z sportem polaków jest nadal przed TV oglądając mecze bądź inne zawody. Trend na rowery pewnie niedługo przeminie i znów na ścieżce będzie luźniej Smile

Rama, dwa koła i mina wesoła Smile
KermitOZ   13-08-2011, 12:33
#28
Pinky napisał(a):samochodów przybywa i będzie przybywać
Jeszcze tylko przez jakiś czas.
Pinky napisał(a):Jest w Lublinie coraz większa tendencja przenoszenia coraz większej części ruchu dalej od centrum miasta
Nie ma takiej tendecji, naprawdę. I tak jak napisał mamut, dopóki miasto nie stanie w miejscu to takiej tendencji nie będzie. Możemy organizować różne akcje itd, ale jedyną drogą jest zdobyć większość w Radzie Miasta Big Grin Ludzie, którzy tam teraz siedzą mentalnie są jeszcze w latach w PRL, więc wicie, rozumicie. Tak więc ja jednak poczekam, życie jest za krótkie na łażenie po urzędach, które praktycznie nic nie zmieni (bo wyżej pewnej części ciała nie podskoczysz), więc spokojnie sobie poczekam.

Dopóki ludzie w autach nie zrozumieją, że sami sobie życie utrudniają i jeśli taki jeden z drugim by ograniczyli zbędne jeżdżenie autem po mieście to szybko by odczuli, że zrobiło się luźniej. Ale żeby to nastąpiło to jeszcze długa droga. Mnie na spalanie benzyny w korkach nie stać, dlatego jak tylko mogę to jeżdżę rowerem Smile Przynajmniej zawsze wiem na którą dojadę Big Grin

GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
maYkel   13-08-2011, 13:04
#29
Pinky napisał(a):Maykel, a powinno Cię interesować. Każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu jest uzależniony od transportu samochodowego, i drogi oraz transport to jedna z najważniejszych cech cywilizacji. Nie da się tego uniknąć.
Źle mnie zrozumiałeś. Nie interesuje mnie to jedynie w aspekcie indywidualnego transportu miejskiego. Ja wszędzie rowerem dojadę, niezależnie od korków. Co do reszty to racja - jestem jak każdy w tej cywilizacji uzależniony od transportu kołowego i jestem tego świadom ze wszelkimi konsekwencjami.
Strony (3):    1 2 3
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.