No i przegapiłem te klucze na allegro. Dwa poszły za 31 zł. Natomiast czy raz się je użyje... Jeślibym pozostał przy tym suporcie to jednak częściej.

Dorabianie misek to tylko z mojego uwielbienia dla tej marki i sprawdzenia czy coś takiego jest wykonalne dla mnie. Jedyne co przeszkadza na pierwszy rzut oka to tolerancje i umiejętności tokarza (frezera frezującego gniazdo pod klucz). Bo CNC niestety odpada w takim amatorskim ujęciu.

Kuba spróbuj tym od Rometów starych, nie musi być na trzy ząbki, on troszkę inaczej działa niż taki z trzema ząbkami. Co Ci szkodzi spróbować ?

Jak chcesz to ci taką blachę pożyczę.

Gdyby ktoś poszukiwał klucza w stylu HCW-5...

...to służę pomocą. Może nie jest to Park Tool ale działa.
3 zęby są do Campagnolo (mniejsza średnica) jeden pasuje do Shimano.

Okazało się że mam dokładnie taki sam suport na 6 dziurek, który muszę rozkręcić a za cholerę nie mogę. Czy udało Ci się jakoś rozwiązać ten problem?

Ja osobiście nie mam klucza trzpieniowego, ale można go sobie pożyczyć, albo kupić superB za 15 zł. Drugi klucz mam. A do drugiej miski wystarczy nastawny albo płaski.

Pozbyłem się większości starego suportu, ale ta miska na 6 dziurek została i jest nie do ruszenia, pożyczone klucze się wyginają, serwis w Cyklo też poległ. Moczę to w odrdzewiaczach ale nic nie drgnie.
Dlatego mam pytanie czy ktoś ma pomysł jak fizycznie zniszczyć tą miskę żeby się jej pozbyć, bo póki co rower jest unieruchomiony. Próbowałem rozwiercać, ale jedno wiertło się stopiło, drugie aby się ślizga. W Cyklo powiedzieli żeby próbować brzeszczotem wolframowym.
Help.

Jeśli masz taki suport jak na górze i pozbyłeś się drugiej miski to w sumie wystarczy wykręcić całą miskę kluczem zamieszczonym 4 posty wyżej. Z tym że jeśli jest jakoś poważnie zapieczona to takim kluczem będzie ciężko. Najlepiej by było czymś takim:

Ale nie wiem czy takie pasujące do starych suportów są w ogóle produkowane (jak by co ten też mam).

Ta stara miska była nie do ruszenia. Kupiłem na Kowalskiej cienki brzeszczot wolframowy za 21 zł (choć mam dziwne wrażenie że przepłaciłem...), a potem przez kilka godzin tyrałem by przepiłować tą miskę. Nie sądziłem że to jest tak oporny na niszczenie materiał.
Zrobiłem dwa nacięcia w jednej osi góra-dół, najgorzej było na końcu, bo łatwo tam zniszczyć gwint. Potem użyłem siły, dwoma młotkami rozruszałem tą miskę na boki, zalałem powstały otwór odrdzewiaczem a potem wybiłem na chama od wewnątrz. Naturalnie skończyło się to częściowym uszkodzeniem gwintów, ale po wielkim wysiłku dałem radę wkręcić nowy suport. Na szczęście ten rower ma już 15 lat i nie muszę się przejmować za bardzo jego stanem, ma aby jeździć.

To była chyba najbardziej czasochłonna naprawa jednego elementu w rowerze w życiu.

Jeśli uszkodziłeś gwinty to dobrze by było przegwintować mufę suportową przed założeniem nowego suportu. Po wkręceniu miski w tą uszkodzoną strefę, mogłeś uszkodzić gwint na misce, a wykręcając możesz uszkodzić gwint w dalszej "sprawnej" części. Oczywiście nie jest tak że stanie się tak na pewno ale pewne ryzyko jest.