qavtan napisał(a):Jest już wydarzenie na Facebooku?Qavtan, kup sobie kalendarz, po co to wszystkiego robić to wydarzenie? Już niedługo do WC nie będziesz mógł iść bez uprzedniego zrobienia wydarzenia i koniecznie, żeby ktoś zalajkował
qavtan napisał(a):Spróbuję sobie wmówić, że jeśli urzędnicy zobaczą, że rowerzystów jest wielu to zaczną nam sprzyjać, jak inaczej pokazać siłę lobby rowerowego?Powodzenia ;D
qavtan napisał(a):Nie możemy pozwolić by komukolwiek przyszło do głowy wpuszczanie motocrossu na Bike Park.Na to, co komu do głowy przyjdzie nie masz wpływu ;P
qavtan napisał(a):Potrzebujemy wspólnie manifestować swoją siłę wpływu, jaka inna okazja poza Masą się pojawia?Ja nie potrzebuję. W sumie to nawet takiej siły nie ma, dobrze o tym wiesz. Mnie też szczerze mówić mało obchodzi, że ktoś będzie chciał wszystkich zachęcić do gry w Scrabble czy jedzenia pączków w tłusty czwartek.
Święto Roweru i coroczny przejazd na Dzień Europy?
Cytat:taka jest forma nowoczesnego marketingu, zaakceptuj ją lub :]Facebook jest świetną formą nowoczesnego marketingu, pod warunkiem, że jest używany rozważnie i z umiarem a nie jest w każdej lodówce.
qavtan napisał(a):Jeśli lobby rowerowe będzie czujne na każde głupie pomysły i szybko będzie interweniowało, to myślę, że można mieć wpływ na wiele.Myślę, ze kto bardziej krzyczy. Niestety. Zresztą w tym przypadku to podzielam zdanie, które od niedawna zaczęło się przewijać na forum: dopóki się totalnie miasto nie zapcha to nikt roweru i rowerzystów nie będzie traktował poważnie.
Z resztą z po prostu dużą grupą ludzie bardziej się liczą? Czy może chodzi jednak tylko o to kto głośniej krzyczy? A rowerzyści za mało/cicho krzyczą?
Cytat:Kermit, ale interesuje Cię na co wydaje się publiczne pieniądze? Wydano je na Bike Park. To zależy Ci, żeby to był Bike Park czy klepisko?Kaftan ja, Cię rozumiem. Ale Miasto Cię nie rozumie i żadna manifestacja (dopóki urzędnicy jej nie odczują na własnej skórze) raczej nic nie da. Po prostu uważam, że Vita Nostra Brevis Est i wiele rzeczy lepiej olać, tudzież zatroszczyć się o nie samemu i koniec końców i tak będzie to tańsze, łatwiejsze i mniej stresogenne niż uganianie się za urzędnikiem i krzyczenie "daj". W tym kraju "liczą się tylko z chamstwem ze sztachetą w ręku", więc albo na barykady, albo szkoda czasu na tracenie czasu z urzędnikami, którzy na końcu tylko wytrą sobie tobą gębę, a dobrze zrobią tylko i wyłącznie sobie i chamowi ze sztachetą.
Ja potrzebuję zamanifestować, że jest wielu rowerzystów, są wśród nich ludzie, którzy grają w polo, a jeśli jest dużo rowerzystów w ogóle, to jest szansa, że bikepolowców będzie więcej, więc może warto zbudować im boisko :]