Hej , hola , hola -ekipa dotarła wczoraj.
Pomimo laleczki WUDU-którą nie wskaże kto mną ciskał igiełkami w wyniku czego :-gubiłem licznik, rozleciała się lampka przednia wraz z baterią, lecz nie uszkodziła i dwóch przebić opony przedniej w ciągu 1 godziny, Paul , Krzyś i nie chwaląc się -ja zasiedliśmy na ławeczce obok sklepiku( a łatwo nie było-ławeczka oblegana jest non stop), spróbowaliśmy trunku i .... zakręciło mi w drodze powrotnej ,że dzięki nawigacji odpalonej przez Krzycha powróciliśmy na właściwe tory. Przeze-mnie straciliśmy około 2 godzin (a raczej przez lalkę wudu-brrr).
Tak było:
http://picasaweb.google.com/10892344751 ... 3bf3vtC8cw
A trasa mniej więcej ta:
http://www.bikemap.net/route/1548985?13 ... aptype=osm
Dystans u mnie 321km w 12:45 hrs w tempie żwawym , ale wciąż turystycznym.
Aha: U Henia vel Litwosa było jeszcze zamknięte, u Jana z Czarnolasu było już zamknięte , a A. Głowacki poczeka na inną okazję- nie zdążylibyśmy- ma culpa