"Za chwilę sezon rowerowy i motocyklowy rusza pełną parą. To dobry czas na rozmowy, dyskusje i wymianę opinii o zasadach bezpieczeństwa, sposobach ich realizowania. Zapraszamy do wysłuchania głosu w tej dyskusji rzecznika komendy Głównej ins. Mariusza Sokołowskiego" - info pod filmem.
Uwielbiam takie "dyskusje" w której zabiera głos/mówi tylko jedna osoba :lol:
Teraz będzie straszna nagonka na KGP, na forach będzie kipieć, frustraci będą mogli się wykazać. Sprawa jest prosta:
Mario chciał dobrze a wyszło jak zwykle. Miało być w dobrej wierze, ale źle się do tego zabrano.
Przede wszystkim, w pierwszej kolejność powinien paść jasny przekaz, ale nie do rowerzystów a do
KIEROWCÓW jak się zachować, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów.
Będę generalizował, ale mam ku temu podstawy,
większość kierowców nie zna obecnie obowiązujących przepisów! Bazują na tych sprzed kilkunastu lat, nie śledzą zmian.
Przykład pierwszy z brzegu: zawracają na skrzyżowaniu z sygnalizatorem
S-3 z pasa, który jest wyłącznie do skrętu w lewo.
Pytanie dlaczego tak robią: jedną z odp. może być fakt, że za czasów jak robili prawo jazdy to takich skrzyżowań jeszcze nie było. A w tej chwili taka organizacja ruchu na skrzyżowaniu o ruchu kierowanym to już praktycznie standard.
Natomiast w drugiej kolejności powinien być apel do rowerzystów, by pomimo, że to pierwszeństwo na przejazdach itp mają, to nie zwalnia to ich z logicznego myślenia, podobnie jak z pieszymi na przejściu oznaczonym tylko tabliczką
D-6
Jeżeli samochód zderzakiem jest już na linii
P-11 wyznaczającej przejazd dla rowerzystów a biker z rozpędem nagle nadjedzie, to kierowca nie wiele jest w stanie zrobić. Trzeba to zrozumieć.
Już to gdzieś na naszym forum pisałem, zmiana mentalności, znajomość przepisów, rozwaga i kultura jazdy to klucz do sukcesu. Symbioza kiedyś nastąpi ;-) ważne żeby jak najszybciej do niej dążyć!
Uprzedzam ataki, nie bagatelizuję problemu, bo tematyką BRD o raz samym ruchem drogowym interesuję się z racji wykonywanego przeze mnie zawodu, bo to moja pasja zarazem.
Moi „podopieczni” te problemy do których dochodzi na linii kierowca-rowerzysta mają omawiane na zajęciach. I na nich muszą się często postawić: raz w położeniu kierowcy, a raz rowerzysty. Do trafnych wniosków dochodzą sami.
Śmieszą mnie natomiast te „lajki” minusowanie itd. i wzajemne się nakręcanie. Nie tędy droga.
Tu tylko, w tej sytuacji, prośba do KGP o sprostowanie ma jakikolwiek sens.