Przy lkj pojawili się dzisiaj: Kinga, Jacek, Bartek, Arek, Wiesiek i Marcin, który od dzisiaj jest kimś więcej niż Chuckiem Norrisem (ale dlaczego to niech już sam o tym napisze).
W stronę Bychawy pojechaliśmy asfaltem zaliczając po drodze Osomolice i Bychawkę. Na sam festym nie było się łatwo dostac więc jesteśmy bardzo wdzięczni pewnemu Panu Policjantowi, który nas świetnie pokierował. Pan Policjant pokazał nam drogę i powiedział, że nie powinien nam tego mówic ale mamy jechac drogą na której stoi znak zakaz wjazdu bo tak najszybciej się na festyn dostaniemy. Od dzisiaj chyba lubimy policjantów z Bychawy
Piergów niestety nie jedliśmy były za to lody. Droga powrotna to już różne kombinacje. Była grupa miłośników asfaltu czyli Arek, Bartek, Marcin, Wiesiek i grupa fanów lasu czyli Kinga, Jacek i Ja.
Wyszło mi 82km.