No nie chce mi się wierzyć, że znowu nikt nie planuje żadnych wyjazdów :-D . Jeden tylko Grzegorz trenuje jakby chciał zdobyć mistrzostwo świata :-P . Dobra, to tytułem wstępu.
Tym razem trochę dłużej bo dystans ok 53km. I po raz pierwszy odważymy się wjechać w teren. Powrót z Kiełczewic jak już się wyplączemy z pół i lasów szosą. Akurat na otrząśnięcie błotka.
Zapraszam.
Polecam, polecam. We wtorek skończył mi się asfalt, wjechałem w teren i ... skończyło się rumakowanie Całe szczęście, że butów nie zgubiłem prowadząc rower
Jurku czy w tą niedziele nie jest "czwarta 10 do maratonu" i zamknięta DDR wzdłuż zalewu (co prawda od 9 -14 chyba) i tama??? Bo jakoś mi tak świta w ramach ewentualnej trasy.