Miał być lajtowy rozjazd po treningu w dzień, ale wyszło jak wyszło
U mnie dziś total 230,5, (avs 30,4) a wieczorem 87 (avs 27,5).
Ustawka w porządku, jak byśmy się nie podzielili wcześniej to nastąpiłaby selekcja naturalna, gdyż po rozdzieleniu grup rzadko schodziliśmy poniżej 36km/h, a często łoiliśmy ponad 40
Grupa dawała radę
i to mi się podoba.
Z Marcinem chyba wszystko ok, przynajmniej wstępne oględziny wskazują, że nic się raczej nie stało. Krzysiek trochę zarysował lakier, ale do wesela się zagoi.
A teraz Panie i Panowie, którzy jeszcze nie posiadacie kasków oceńcie sami czy dalej wam się będzie tak komfortowo jeździć bez skorupy:
http://forum.rowerowylublin.org/viewtopi...=6761#6761
pOZ
rower
Grzesiek
Aaa, i jeszcze jedno: jak będę na ustawce i zobaczę, że ktoś nie ma świateł, to spod LKJ z nami nawet nie wyruszy. Nie pamiętam imienia gościa, który dziś nie miał świateł, co zauważyłem przed Bychawą. Koleś o czym ty myślałeś? Jak jechaliśmy na Jabłonną to nie wiedziałeś, że przed zmrokiem nie wrócimy? Na co ty liczyłeś? Takie zachowanie to idiotyzm. Weź to sobie do serca.