Strony (4):    1 2 3 4
Monika M   28-06-2013, 12:47
#31
po tej przygodzie mogę sobie wyglądać jak kosmita a i tak będę jeździć w kasku i zastanawiam się czy nie powinniśmy jednak wtedy wezwać karetki, przy urazach głowy nie ma co chojraczyć
KermitOZ   28-06-2013, 12:59
#32
Ja uważam, że nie ma co wpadać w paranoję. Jechaliśmy grupą, miał się Judaasem kto zaopiekować. A jazda po mieście w kasku to idiotyzm, równie dobrze można jeździć z ochraniaczami na zęby, na kolana, piszczele, łokcie i w ogóle w zbroi jak w DH. Ale to wszystko absurdalne podejście, po prostu trzeba się pilnować, żaden kask nie zastąpi myślenia.

GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Judaas   28-06-2013, 13:40
#33
KermitOZ napisał(a):Będziesz na piwo na Stare Miasto w piękne wakacyjne wieczory jeździł jak kosmita w kasku? Jakby to Jasiu Śmietana napisał: "bes sęsu" Wink

Ja po mieście jeżdżę w kasku i prawdę mówiąc dla mnie osoby bez kasku wyglądają jak kosmici. Tongue A, że Prezes bez kasku jeździ po mieście to wiem, bo wielokrotnie widziałem Big Grin. Zakładam po prostu, że trzepnięcie łbem o glebę bez kasku będzie bolało bardziej niż w kasku no i konsekwencje będą inne. Nie przejmuję się więc wyglądem i opiniami innych, kask dobra rzecz. A na piwo przyjadę autobusem Smile (może jakaś ustawka piwna???)

Monika M napisał(a):(...)zastanawiam się czy nie powinniśmy jednak wtedy wezwać karetki, przy urazach głowy nie ma co chojraczyć

Na szczęście wsiadłem na siodełko i z niego nie spadłem. Kask (Ś.P) spełnił swoje zadanie i Towarzystwo szczerze przejęło się moim losem więc wszystko ok. Także mam szczęście w nieszczęściu. Szczerze dziekuję za troskę. Inna sprawa, że faktycznie powinienem był od razu pójść się przebadać tak na wszelki. :-P
Lech   28-06-2013, 16:39
#34
Trzymaj się Judaas, do zobaczenia na rowerach!

"It's not the kill
It's the thrill of the chase"
Monika M   28-06-2013, 17:52
#35
"Jeżdżę przez cały rok, zarówno "po bułki" jak i na wyścigi. Najbardziej lubię kręcić kilometry szosówką, ale czasem wybieram się także na spokojne wycieczki góralem. Potrafię przejechać na rowerze 750km w 24h i 18000km w rok. W wolnych chwilach przeprowadzam staruszki przez ulicę, albo zadaję trudne pytania. Skończyłem filozofię, słucham rocka, jeżdżę w kasku."
hmmmm....
być może dostanę zakaz wyjazdów razem z RL za ten wpis, ale swoje zdanie napiszę,
uważam, że nikt nie powinien, zwłaszcza na forum rowerowym, propagować jazdy bez kasku (zwłaszcza po mieście) dlatego, że w kasku się głupio wygląda
Jurek S   28-06-2013, 18:07
#36
Monika M napisał(a):(...)
być może dostanę zakaz wyjazdów razem z RL za ten wpis, ale swoje zdanie napiszę,
uważam, że nikt nie powinien, zwłaszcza na forum rowerowym, propagować jazdy bez kasku (zwłaszcza po mieście) dlatego, że w kasku się głupio wygląda

Ostra babka ;-)

Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
KermitOZ   28-06-2013, 21:12
#37
Jeżdżę w kasku, ale jak nie mam lycry na dupsku to nie widzę potrzeby zakładania hełmu, podobnie jak do jazdy samochodem (a przecież wiele wypadków samochodowych kończy się właśnie obrażeniami głowy). 75_000 km rowerem w przeciągu ostatnich 6 lat i nie miałem żadnego wypadku, nigdy nic mi się nie stało. A prawie nie jeżdżę po lesie, zdecydowana większość po drogach, często ruchliwych, dużo po mieście (bardzo dynamicznie, dużo pozornie ryzykownych manewrów), przez pół roku byłem kurierem rowerowym. Na pewno miałem wiele szczęścia, że do tej pory włos mi z głowy nie spadł, ale pomagam mu jak mogę myśląc na drodze (nie tylko za siebie) i przewidując.

Zawsze uważałem, że we wszystkim należy zachować granice zdrowego rozsądku, popadanie w [kaskową] paranoję nie jest dobre dla zdrowia. Nie namawiam też do jazdy bez kasku, każdy ma wolną wolę i robi to, co uważa za stosowne, ja tylko twierdzę, że w mieście nie jest to konieczne i o bezpieczeństwo należy dbać skupiając się na innych aspektach. Rzekłem Wink

GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
And55   28-06-2013, 22:03
#38
Grzesiek trochę nie kumam-co ma materiał z którego są zrobione gacie do kasku?
-jazda w kasku na stan zdrowia?
Uważam,że szczególnie jeżdżąc po mieście powinno się używać kasku.Gratuluję szczęścia,ale nie jesteś w stanie wszystkiego przewidzieć na drodze.Mnie się zdarzyło dwa razy leżeć pod samochodem nie z własnej winy,a przy upadku w 98% walisz baniakiem o glebę.Czego nikomu nie życzę.Dlatego wszystkich rowerzystów namawiam do jazdy w KASKU -koniec toczka.
KermitOZ   28-06-2013, 22:13
#39
And55 napisał(a):przy upadku w 98% walisz baniakiem o glebę
Dziwne, nie wiem skąd masz takie statystyki. Trochę się ścigam i już nie raz leżałem na wyścigu, ale nigdy moja głowa nie spotkała się z żadną przeszkodą, czy to gleba czy drzewo czy co innego. Oczywiście zahaczanych gałęzi nie liczę Smile Nie jestem w stanie wszystkiego przewidzieć na drodze jadąc rowerem, ale podobnie jak jadę autem 80kmh i np. wyprzedzam to też nie jestem w stanie przewidzieć, że gość przede mną nie zechce w tym momencie skręcić w lewo bez kierunkowskazu i patrzenia w lusterko. Ale zakładam, że jednak tego nie zrobi. Gdybym tak nie zrobił to równie dobrze mógłbym nie jeździć autem, nie jeździć rowerem, nie chodzić na spacery (w końcu wielu pieszych także ginie w wypadkach nie ze swojej winy). A może zacznę chodzić w kasku... Nie dajmy się zwariować!

GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Judaas   28-06-2013, 23:12
#40
Możemy dyskutować na temat noszenia kasku w mieście i w terenie ale to bez sensu i nie mam przekonywać do tego innych. Ja kask zakładam i kropa, mój wybór. Kiedyś, gdy odpowiadałem tylko za siebie jeździłem bez. Od ponad 6 lat jeżdżę w kasku nawet 5 km do pracy. W lesie również nigdy tak nie wyglebiłem żeby poharatać sobie łeb. Jednak miasto wydaje mi się bardziej niebezpieczne dla rowerzysty - więcej zmiennych. Wiedząc jak głupi wypadek może zmienić życie człowieka i jego rodziny nie mam zamiaru prowokować losu. Grzesiek mówi o szansach na uraz wychodząc na ulicę. Pewnie, że idąc może mnie trafić kamyk spadający z dachu i zrobić mi kuku, jednak prawdopodobieństwo jest małe. Wsiadając na rower cyferki się zmieniają. To czy wszystko będzie ok jest sumą moich umiejętności, zdarzeń na drodze, rzeczy na które mam wpływ i nie mam (tych jest więcej). Jeżeli mogę przechylić szalę, w któraś stronę to korzystam z szansy i zachęcam do tego innych. Robię to dla siebie i mojej rodziny. Perspektywa zmienia się wraz z wiekiem i okolicznościami.
Strony (4):    1 2 3 4
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.