Trochę się ogarnąłem, więc dorzucę parę słów od siebie. Fantastyczny wyjazd, fantastyczna ekipa. Mani, Mario - dzięki za organizację i ogarnięcie całości - robota pierwsza klasa. Zaiste wielka jest moc przyciągania tego trunku, skoro ekipa stawiła się prawie w komplecie i mimo kłód rzucanych pod nogi przez pogodę wyruszyła w trasę. Ale co tam pogoda, humory wszystkim dopisywały. Powiem tak - z TAKĄ EKIPĄ mogę jechać nawet na Nordkapp i nawet w śnieżycę :-) Było wszystko - żarty i żarciki, kolacja w barze (świetne jedzenie i rewelacyjne ceny - wszyscy byli mega pozytywnie zaskoczeni). Było też ognisko, były śpiewy przy ognisku, sesje zdjęciowe na ławeczce i wiele innych. Mani był cały zadowolony, a raz nawet cały niezadowolony :-)
Był też jeden moment bardziej dramatyczny - Krzysiek (krzychu.c.m) wywrócił się na asfalcie, odniósł trochę obrażeń, zabrało go pogotowie, ale miejmy nadzieję, że szybko się wyliże i wróci na rowerowe trasy - Krzychu wracaj szybko do zdrowia!
Była też jedna awaria - u mnie już w drodze powrotnej, ok. 50km przed Dęblinem w tylnym kole poszła szprycha. Miałem zapasową dętkę, zapasową linkę do hamulca - ale nie miałem szprychy :-) Mario - w tym miejscu chciałem jeszcze raz podziękować, za pomoc w doprowadzeniu mojego roweru do takiego stanu, że udało mi się dojechać do końca, no i oczywiście za transport moich sakw do Dęblina. Rado - także dzięki za transport sakw już w Lublinie. Ania.j dzięki za transport mojego błotnika :-) No a wszystkim wielkie dzięki za wspólny wyjazd :-)
Trochę zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1154095298 ... I652um7SA# Gdyby ktoś chciał część zdjęć w większej rozdzielczości to proszę o info na PW - numer zdjęcia i na jaki adres wysłać.