Sprawa jest dość oczywista, zgodna z naturą człowieka: jak nie jestem lepszy to chociaż przedstawię się w lepszym świetle.
Co do dodatków typu liczniki, pulsometry, gps-y i inne aplikacje pomiarowe - wszystkie są dobre pod warunkiem, że podchodzimy do nich z dystansem. Zabijać się nie ma o co. Sam korzystam z Endomodo i poza tym, że wiem ile faktycznie mogę przejechać w miesiąc czy rok (na liczniku rowerowym nigdy nie udało mi się tego ustalić) to najciekawszą dla mnie sprawą jest wizualne potwierdzenie, że nie jestem jedynym szaleńcem (żona ma na to bardziej dobitnie okreslenie) na świecie :-D
Jest super a będzie jeszcze lepiej!