damian.s napisał(a):Teraz będzie się to ciągnąć co najmniej do majowego weekendu - wtedy przerzucimy się na żubryDla odmiany mogą być i żubry ( też rogate i kudłate )
Jurek S napisał(a):To i tak odpadasz Mariuszu wobec 365 łosiów w ciągu rokuniestety to ciągle ten sam :mrgreen:
tkt napisał(a):A tak na serio to smutno, że widok łosia, sarny czy zająca wzbudza sensację... to powinna być codzienność. A miasta stają się bardziej dla samochodów niż dla ludzi itd.Święte słowa Tomku. Na przestrzeni ostatnich 10-15 lat gołym okiem widać jak drastycznie spadła ilość zajęcy, kuropatw. Przybyło za to lisów bo kołnierz z rudzielca wyszedł z mody.
JuraS napisał(a):Łoś to jest majestatyczne bydlę,a renifer przy nim to zdechlaczyna .To dlaczego Święty Mikołaj ma w zaprzęgu renifery a nie łosie ;-)
Rado napisał(a):Za to wszędobylskich gołębi nie brakuje ...Na mieście krążą dwie nazwy tych stworzeń : latające szczury lub obsrajdachy.
darist napisał(a):To ja w takim razie wybieram żeńską odmianę żubra czyli... żubrówkęCzyżby to już były pierwsze plony działalności KPiDZ ;-)