ale się wątek rozwinął. ho ho
co do budowy pasów rowerowych w jezdni: jestem od zawsze ZA. jestem zdecydowanie PRZECIW DDR graniczącym z chodnikami, nawet z najlepszego asfaltu, szerokim, po obu stronach każdej drogi.
powody są proste. w tym wymienione już przez Darka:
- kierowcy WIDZĄ rowerzystów i OSWAJAJĄ SIĘ Z ICH OBECNOŚCIĄ, przyzwyczają się do nich (niejednokrotnie bowiem kierowcy nie mają ZIELONEGO POJĘCIA, że za szpalerem krzewów, w ciągu razem z chodnikiem, biegnie DDR. widzą tam jakichś rowerzystów i błędnie utwierdzają się w przekonaniu, że jak rowerzysta, to niech "Spie**ala na chodnik" (jak mi kiedyś zaproponował pewien troglodyta zza kierownicy ciężarówki na Al. Kraśnickiej, zaraz po tym jak mnie o mało nie zabił, celowo spychając na trawnik),
- piesi nie mają pokusy, by łazić po DDR, nie pojawią się tam rolkarze, deskorolkarze i inni tym podobni. nie będzie rodzin z dziećmi w samochodzikach, ani tych z dziećmi do 10 r.ż. (przy okazji: co do tych wszystkich, co jeżdżą na czymś innym niż rower, to sprawa nie jest taka prosta. rower bowiem to POJAZD, napędzany siłą mięśni, czy jakoś tak. i teraz nie wiadomo, jak określić np. hulajnogę, czy nawet deskorolkę. rolkarz jednak to już raczej pieszy),
- jazda pasami jest szybsza, wygodniejsza i IMO bezpieczniejsza,
- w perspektywie czasu dzięki pasom bezpieczeństwo rowerzystów wzrasta, właśnie przez wspomniane oswojenie kierowców.
co do korzystania z DDR: staram się to robić, kiedy tylko mi to nie przeszkadza, czy strasznie nie utrudnia życia. oczywiście właściwie tylko wtedy, kiedy muszę, czyli kiedy zmuszają mnie do tego przepisy.
tutaj warto zauważyć, że niektórzy tak zwani "kierowcy" są błędnie przekonani o istnieniu DDR w miejscach, gdzie ich wcale nie ma, np. na wiadukcie Poniatowskiego i na ul. Smorawińskiego od wiaduktu do skrzyżowania z Popiełuszki. to - jak sądzę - wynik faktu, że tamtędy codziennie śmiga masa rowerzystów, a mało kto jeździ ulicą. to oczywiście wynik totalnie spapranej infrastruktury. tu pozwalam sobie zadać pytanie do tych wszystkich MĄDRYCH, którzy każą Grześkowi czy innym z nas tak mocno trzymać się przepisów: "Jedziesz Smorawińskiego od Orfeusza, drogą dla rowerów. Chcesz dojechać do Chatki Żaka. DDR kończy się NAGLE tuż przed wjazdem na kładkę prowadzącą do ślimaka na wiadukt Poniatowskiego. JAK SIĘ ZACHOWUJESZ, żeby było zgodnie z przepisami?"
PS. Gdzie na Elsnera jest droga dla rowerów? Mieszkam niedaleko, zawsze Elsnera jeżdżę po ulicy, na której (częściowo) w dodatku obowiązuje ograniczenie do 40 km/h, więc w zasadzie NIKT nie powinien mnie wyprzedzać, jak jadę ok. 35 km/h, a DDR tam nie widziałem. Jeśli ona GDZIEŚ tam jest, to dajcie namiary - wypróbuję i może będę korzystał