Czuję się oszukany przez kierownika, miało być lajtowo hock: No chyba, że jako usprawiedliwienie przyjmiemy, że w nocy nie widać licznika :lol:
Ja miałem ustawkę prawie pod domem więc dystans dtd 40,5km, V max 54,6km/h :oops:
Można by rzec, że jazda ekspresówką zobowiązuje ;-)

No pięknie się leciało - wielkie dzięki!!! U mnie 60 km dtd. Lotnisko zaliczone, fontanna zaliczona, delegacja ze Świdnika nas nie przywitała... Jazda nieczynną ekspresówką do Elizówki - pierwsza klasa!
Pogoda jest - trzeba korzystać - wracając przez miasto powstał pomysł, żeby jutro dygnąć szosą na Wojciechów - Nałęczów po obejrzeniu początku spartakiady nad zalewem. Zaraz napiszę - w lajtowych treningach...bo jeszcze mi znowu ktoś ustawkę przeniesie... :-)

Zatarli mnie!!! Była masakra! Wystraszyli mi uczestników:-S A tak poważnie było fajnie, chociaż momentami szybko. Niestety odskoczyło dwóch kolegów, szkoda. Następnym razem założę jakieś ograniczniki prędkości :-P Przygoda pierwsza klasa. Czekam na następny nocny wypad. Tym razem teren będzie B-)

Dzieki bardzo bylo extra az sie nie chcialo wracac do domu, wiec jeszcze pokrecilem po osiedlowych uliczkach az zglodnialem i bylem zmuszony zjechac takze prosze o wiecej i do jutra Pozdr :mrgreen:

Tak patrzam, patrzam no i nie widzę ;-)

Również dziękuje za nocny przejazd. Oby więcej takich nocnych ustawek.

Tak patrzam, patrzam no i nie widzę ;-)

Wyczuwam delikatną dygresję :-P
Nie wiem tylko czy znowu nie powiesz, że patrzasz, a nie widzisz :-?
NOCĄ
Ale kierownik będzie miał więcej.

No tak, miał być lajt a wyszło jak zwykle Dzięki za towarzystwo do lotniska.

No tak, miał być lajt a wyszło jak zwykle Dzięki za towarzystwo do lotniska.

Na szczęście to nie ja byłem tym razem kierownikiem :-P

Wyczuwam delikatną dygresję :-P
Nie wiem tylko czy znowu nie powiesz, że patrzasz, a nie widzisz :-?
NOCĄ

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Takich superowych fotek to jeszcze nie widziałem - żeby chociaż ćwiartka roweru się załapała :mrgreen: kierowniku ratuj honor!