nie no czymajcie mnie bo zaraz nie wyczymam!

50 km będą się ciapągiem trzepać :!:

Jadę pod warunkiem, że zgłosi się choć jedna osoba :-P

No to się zgłaszam :-)
A reszta czemu się czai? Był w Was żywioł, ale wywioł? :mrgreen:

To fajny teren ale chyba na lepszą pogodę. Po tych opadach będzie ciężko. Jechałem tą trasą w sierpniu i po opadach powstały niezłe rozpadliska plus błoto po dzisiejszych....

To fajny teren ale chyba na lepszą pogodę. Po tych opadach będzie ciężko. Jechałem tą trasą w sierpniu i po opadach powstały niezłe rozpadliska plus błoto po dzisiejszych....

Już marudzimy. ;-) A może mam plan alternatywny? :-P

A może mam plan alternatywny :-P

Dojazd do Puław i powrót z Puław pociągiem, odcinek Kazimierz - Puławy w obie strony rowerem po ścieżce rowerowej wzdłuż wałów :-P Przepraszam za OT.

Nie ciężki - ale mniej komfortowy do przejechania to jest tylko odcinek na wysokości Parchatki. To zaledwie kilka kilometrów - nie ma co narzekać.
Nawet jak wiele dni nie pada tam też potrafi być błocko.
Tras alternatywnych też jest wiele - choćby przez Las Stocki - Skowieszyn i Końskowole..albo na prom w Kaziku i wio wzdłuż Wisły.. Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu :-P

Coraz bardziej się skłaniam, żeby jednak wyruszyć na kołach z Lublina. (wiatr wsch, płd-wsch) Pojechalibyśmy Sporniak, Wojciechów, Niezabitów i wjazd do Kazimierza moim wąwozem :-D . Z Kazimierza niebieskim, na początku to jest nawet asfalt (oprócz podjazdu do zamku), Bochotnica. Już będziemy wiedzieli jak jest na szlaku :-P więc w zależności dalej niebieskim, Zbędowice, Dębniak, Kol. Zbędowice i....Las Stocki, Klementowice, Buchałowice, Drzewce i prawie jesteśmy w Lublinie :->

Spoko - wezmę więcej kanapek..tak na wszelki wypadek ;-)

Spoko - wezmę więcej kanapek..tak na wszelki wypadek ;-)

I tak na wszelki wypadek lampki :-D

Wezmę, wezmę. Bo tak czy inaczej pewnie chodzi Ci po głowie opcja full bike niezależnie czy pojedziemy na Puławy czy Klementowice? :-)