Wieczorem chciałem być już w domu, więc zrezygnowałem z wyjazdu popołudniowego Gdzie oczy poniosą i nastawiłem się na wyjazd z qulą.
Mimo, że trasa była z góry zaplanowana, ale były momenty, kiedy na bieżąco obieraliśmy kierunki - takie wyprawy lubię. Było więc coś z jurkowego tematu.
Pogoda była wspaniała, był czas na wylegiwanie się nad Wieprzem i piękne krajobrazy.
Dzięki chłopaki :-)
[quote="Kuba"]lub....
do Świdnika gdzie ja się odłączyłem i mogliście przyspieszyć.
Kuba, nikt nie miał zamiaru pędzić, kiedy podziwialiśmy uroki. Sam rozumiesz - jak wycieczka trwa dłużej niż 6 h to zaczyna ssać :-D , a że ze Świdnika droga raczej znana, więc można było widoki oglądać po łebkach ;-)
Jeżeli ktoś miałby mieć jakieś kompleksy, to tylko ja... chłopcy maratonowcy :mrgreen: