Rado napisał(a):nasz białoruski kolega z Brześcia (akcja "Rowerzyści bez granic") był w szoku, że mamy taką dobrą infrę rowerową
Ależ my też jesteśmy w szoku korzystając z "dobrej infry rowerowej":
raz szosa... raz DDR... raz szosa... raz DDR... po krawężnikach... po żywopłotach... DDR... koniec DDR (bo wjazd do posesji lub sklepu)... znowu DDR...
Świetna zabawa z Policją i SM aby jechać (powtórzę JECHAĆ) i nie zapłacić mandatu.
Z pewnością tego w Brześciu i całej Białorusi nie ma :-P
Nie potrzebuję opinii kogoś z Kopenhagi.
NAKAZ jazdy bezmyślnie zaprojektowaną DDR to porażka i zdecydowanie utrudnienie dla rowerzysty.
Dotyczy to Lublina, miasteczek i wsi.
Wczoraj na Roztoczu przez cała wioskę musiałem jechać czymś, co trudno nawet nazwać DDR.
W sam raz aby do sklepiku pojechać na piwo i w miarę bezpiecznie wrócić.
Ostatnio o DDR będącej raz po lewej, raz po prawej pisał Mindex.
A może to są właśnie białoruskie standardy? :-P
Chcę jeździć rowerem a nie kombinować jak jeździć zgodnie z przepisami.
Mnie się nie spieszy ale współczuję tym, którzy wyjeżdżają na trening.
Ale reklama OK, tak samo jak reklama Green Velo, która nie jest jeszcze ukończona...
Najważniejsze pochwały, medale, premie... i stanowiska :-P
PS
Przepraszam za ewentualne błędy i literówki ale jeszcze jestem mobilny gdzieś na Roztoczu :-D