Aneta właśnie dzwoniła, że nie wytrzymała tempa i we dwoje urwali się grupie i pogonili do Lublina. W Piaskach dojechał do nich And55 i tak pocisnęli już do Lublina we troje Czekamy na resztę!
Ja również dziękuję za wyciągnięcie mnie w ten słoneczny dzień. Planu nie wykonałem bo wróciłem z Truskafką z Chełma pociągiem ale cieszę się, że w moim stanie i tyle przejechałem. (165km) nadal szukam formy :-P
W mieście niby wiatru nie było czuć wcale wiec dlaczego wiał w gębę kiedy jechaliśmy? :evil:
Zdecydowałem się na ten wyjazd w ostatniej chwili i nie żałuję, było zajefiście.U mnie na liczniku 226,5 i całkiem przyzwoita średnia.Dzięki za ten wypad :lol: