Dziękuję wszystkim za odwagę przyjazdu w niepewną pogodę. Znając "nasze" prognozy pogody byłem niemal pewien, że będziemy mieli ładną, choć wietrzną, pogodę - i to się sprawdziło. Nawet niedzielna "burza" ze śnieżycą była łagodna i trwała ok. trzy minuty, w czasie których nie dało się zmoknąć (za mało wody).
Sobotnia trasa była dość ciężka, ale w sumie dało się przejechać nawet na gładkooponowych trekingach. Przedłużenie trasy w celu zwiedzenia zespołu pałacowo-parkowego w Michalowie było chyba słuszną decyzją, bo okazało się, ze spora grupa osób nigdy tam nie była. W końcu to jeden z najbardziej spektakularnych zabytków Roztocza. W niedzielę w nielicznej grupie zrobiliśmy nieco ponad 40 km, skracając trochę zaplanowaną trasę. Choć niemal cały czas szosami, to trasa była ciężka i niezwykle malownicza (co było wiadome zawczasu).
Przy ognisku zabrakło Rowerowych Włóczykijów z Zamościa - szkoda, bo chcielibyśmy, żebyście z nami nie tylko jeździli, ale i pośpiewali (tradycja śpiewania turystycznego zanika, niestety). W ogóle - świetnie, że jeździcie z nami. Zapraszam w przyszłości :-)
No i zabrakło w sobotę na ognisku ekipy RL, a specjalnie dyskretnie (co powinno dać do myślenia - no, nie jest dziś w cenie, jak widać) rekomendowałem kilku osobom udział w sobotnim ognisku, gdyż zaplanowano wręczenie odznaki KUL-turysty - honorowego wyróżnienia Koła PTTK nr 1 przy KUL, przyznawanego od 1973 r (dotychczas wyróżniono nim ok. 150 osób) - Mariuszowi Padzińskiemu. Cieszę się, że RL jeździ na Roztocze Wiosną od lat, a od kilku lat ma własną trasę mtb. Przypomnę, że inicjatorem udziału członków RL w rajdzie RW był Szymek Gajos, który po raz pierwszy pojechał z nami jeszcze jako licealista (może Szymek zweryfikuje, ale to było bodaj w 2002 r. - pamiętam zjazd czerwonym szlakiem z RPN do Szczebrzeszyna, gdzie musieliśmy myć rowery schlapane/zapchane błotem).
Do zobaczenia za rok na Roztoczu Centralnym.
Piotrek
Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-04-2017, 20:22 przez pik.