Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 08.09.2013, godz. 15.00, Stary most Kalina
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Kurrrrcze!

Wychodzę raz z domu- 14.20- pada. Poczekałam chwilę, przestało. Idę raz jeszcze. Przejechałam jakiś 1 km usłyszałam gdzieś grzmot i zawróciłam Undecided

A teraz to choćbym stanęła na rzęsach to i tak nie zdążę :-(

Edit. Przesunięte? Mam szansę :-D
Za szybko się zniechęciliście. Ja niestety już nie mogę bo odwołałem opiekunkę do taty. Przyjedźcie jutro na pielgrzymkę do Wąwolnicy :mrgreen: . Jadę bez względu na pogodę.
no trochę za szybko przyszło zniechęcenie :-| ale jednak chmurzy się cały czas. Więc do jutra - bez względu na pogodę - najważniejsza będzie ta w serduchu ;-)
Na szczęście w tym nieszczęściu ;-) nikt nie przyjechał. Ale wolałem sprawdzić, żeby ktoś bez potrzeby nie ćwierkał :-D
Jurek S napisał(a):nikt nie przyjechał
Byłam :evil: :!: Wprawdzie 15.25, bo miało być przesunięte o pół godziny, ale byłam :-P

Kiedy dojechałam do lidla niedaleko LKJ to mnie deszcz złapał. Uznałam, że skoro i tak jestem już w huk mokra, a na rower dzisiaj wybierałam się 3 razy, jadę z górki, mam już napój w bidonie to przynajmniej zajadę i zobaczę, czy takich masochistów na forum jest więcej. Dodatkowo pomyślałam, że to przelotny deszczyk i się nie myliłam- jak przeleciałam pod mostem na Piłsudskiego to przestało padać :-P Co więcej- jak wracałam do domu to zdążyłam wyschnąć :-P

Swoją drogą- jak już zmokłam to i tak bym nie pojechała dalej w teren ;-) A jazda w takim deszczu to nawet całkiem przyjemna była, bo przynajmniej było pusto na ścieżce.

DOWÓD (nie wiem czemu mi zastrajkowało i z powrotem się nie nagrało... Undecided )

Edit.
A to popsucie pogody to moja wina :-| Bo ja dzisiaj kupowałam nowe rękawiczki rowerowe, a jak sobie kupię coś na rower to musi się pogoda popsuć :-( Przepraszam :-(
Myślałem, że do was zdążę ale zlewa złapała mnie w Zawieprzycach i musiałem przeczekać...
Gosiu, nie doczytałaś. O 14.33 napisałem, że odwołuję a Ty o 14.45 rozważałaś czy jechać czy nie jechać :-P . Ale co sobie w deszczu pojeździłaś to Twoje :-D .
A wina to Moniki bo pierwsza zasiała defetyzm ;-) :-)
Nikogo przecież nie winię :-P
To było tak. Ok 14 zaczęłam się zbierać. 14.20 wzięłam rower, zeszłam na dół- pada. Odczekałam z 5 minut, przestało, wyszłam przejechałam ten 1 km, zagrzmiało, wróciłam do domu. W domu przebrałam się w nie-rowerowe ciuchy, odpalam kompa, szybko widzę, że przenosicie pół godz., szybka decyzja- znowu wskakuję w ciuchy rowerowe i jadę. Nie miałam czasu doczytać wszystkiego :-P

Jurek S napisał(a):Ale co sobie w deszczu pojeździłaś to Twoje
Przynajmniej sprawdziłam, że z cukru nie jestem ;-)

A jeździć trzeba, bo w Beskidzie lekko nie będzie ;-)

Edit.
Swoją drogą- do trzech razy sztuka? :-D Na jednej się zgubiłam, o drugiej nie doczytałam :-P

Edit 2.
FOCISZE

Edit 3.
To co teraz pada to na przelotne nie wygląda... :-?
Oj tam oj tam. Okazja by umyc rower:-)
Judaas napisał(a):Myślałem, że do was zdążę ale zlewa złapała mnie w Zawieprzycach i musiałem przeczekać...

Było jechać z nami Wink lekki deszczyk złapał nas obok LKJ :mrgreen:
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8