No dobrze. Ustawka z tzw. udanych. Fajne towarzystwo - najechało nas się kupa luda (15 osób), ciekawa trasa, którą urozmaicał haladinho w myśl zasady im gorzej ;-) tym lepiej, nawet pogoda się dostosowała chociaż do końca próbowała nas odwieźć od wyjazdu. Nie daliśmy się i spędziliśmy naprawdę sympatyczny dzień na rowerach.
Dla tych, którzy momentami nie wiedzieli gdzie jesteśmy zrzut trasy:
http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId ... Leave=true
a za jakiś czas zdjęcia w galerii.
Naszła mnie taka refleksja. Trzeba po prostu jeździć. Wspólne jeżdżenie daje zupełnie inną perspektywę na wydawałoby się trudne sprawy.
Dzięki wszystkim za wspólne kręcenie.
Zdjęcia juz w galerii. Niestety Arek będzie zawiedziony :-( bo nie uchwyciłem jego efektownego przejazdu przez kałużę. Ale za to spisał się z Marcinem
hock: