ja z diablo też odprowadziliśmy
teren dla mnie był na za bardzo wysokim poziomie patrząc na to że jeździłem już na wytartych semi slickach
jakieś 60km w terenie było...z Urszulina z diablo wróciliśmy już asfaltem
u mnie dystans po powrocie do domu wyniósł 176km
bardzo dużo jak na mnie
i jeszcze chciałem podziękować oficjalnie Michałowi za jego wyrozumiałość...mnie od Urszulina zaczęły strasznie boleć mięśnie nad prawym kolanem, i przy próbie przełożenia ciężaru na lewą nogę zaczęły mnie częste skurcze łapać i nie mogłem utrzymać lepszego tempa
ale średnia 27km/h z małym haczkiem to i tak nie było źle
no ale mogło być lepiej